17 lis 2016

OBLIVION

Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo: Filia
Premiera: listopad 2016
Cykl: Lux (tom 1.5)
Stron: 396

"Oblivion" to powieść, która powinna mieć swoją premierę już dawno. Pisząc dawno mam na myśli okres, w którym na rynku pojawiła się książka "Obsydian". Wersja Kat była ciekawa, ale połączyć ją z wersją Daemona byłoby rewelacyjne. Oczywiście nie oznacza to, że sięgając po powieść czułam się rozczarowana...co to, to nie. Miło było powrócić do  świata Katy i Daemona.
Daemon jest zaskoczony, gdy do sąsiedniego domu wprowadzają się ludzie. Do tej pory mieli swobodę, ale obecność człowieka w sąsiedztwie może być dla nich niebezpieczne. Dlatego też od pierwszych chwil jest dla Kat niemiły, wręcz wredny. Dee natomiast bardzo szybko stara się zaprzyjaźnić z Kat. Daemon chcą chronić siostrę stara się zniechęcić Kat, ale efekt jest zaskakujący. Kat coraz bardziej intryguje Daemona, a im więcej przebywają razem, tym większe ściągają na siebie ryzyko.

"Oblivion" to wersja Daemona tej samej opowieści, którą zapewne kojarzą wszyscy czyli "Obsydian" pierwszej części cyklu Lux. Fabuła niby jest taka sama, ale jest inna. W tej części trochę dostajemy większy zarys Luksjan ale najbardziej poznajemy walkę wewnętrzną głównego bohatera.
Daemon nie chce kontaktów z ludzi, gdyż każde użycie Źródła, zostawia na nich ślad, a to może ściągnąć im na głowę  kosmicznych wrogów. Niestety od chwili, gdy tylko ma styczność z Kat, czuje jak ona go fascynuje, z czasem zaskakuje, a później - kończy się wszystko jak się kończy.

Bardzo przyjemnie było wrócić do bohaterów, serii, którą uwielbiam [teraz także moja córka się w niej zakochuje], ale było też trochę dziwnie. Dziwnie, gdyż wiedziałam jak się skończy ten tom, ale i jaki przebieg wydarzeń będzie dalej. Dlatego też jestem zdania, że powieść powinna zostać wydana/napisana wcześniej.

Mam słabość do Jennifer L. Armentrout i jej stylu pisania. Sięgając po każdą jej książkę czuje jakby autorka mnie hipnotyzowała. Dlatego choć fabuła powieści po części była mi znana, to i tak treść pochłonęłam w błyskawicznym tempie.
Co nie oznacza, że treść jest bez wad. Chwilami odczuwałam znużenie/irytację, gdy autorka stosowała pewne powtórzenia, np. jak Daemon zachwyca się nogami Kat, czy jak zaciekawiają go rumieńce dziewczyny.

Nie ma co się rozpisywać. Bardzo miło spędziłam czas czytając wersję Daemona, fabułę poznaje się w ekspresowym tempie. Co dziwne - nie nudziłam się w trakcie czytania. Zresztą powrót do lubianych bohaterów jest zawsze przyjemny. Osoby, które dopiero mają w panach rozpoczęcie przygody z serią radzę z tym tomem zapoznać się jako drugą książką. Ci którzy już poznali całą serię mogą [ale nie muszą] wrócić do wydarzeń poprzez właśnie tę powieść. 

Odczucia po zapoznaniu się z treścią: 👍😀💗
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Kursory na bloga