26 lut 2018

KONTRAKT NA MIŁOŚĆ

Autor: Sandi Lynn
Wydawnictwo: Amber
Premiera: 2017
Stron: 272

Czyż okładka książki "Kontrakt na miłość" nie jest zachęcająca, do sięgnięcia po nią? 
Dla mnie była i choć obiecałam sobie, że utwory Sandi Lynn będę omijać szerokim łukiem - nie mogłam tego zrobić tym razem.
Nie chce wyjść na płytką osobę, która ocenia  powieści po okładkach, muszę rzec, że opis fabuły też jest pociągający...( filmik na końcu)


Mamy Emily i Jacksona - obydwoje nie wierzą w miłość i udane związki, lubią jednak zabawy łóżkowe.  Gdy obydwoje spotykają się na weselu, bardzo dobrze im się dyskutuje...z czasem zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Jednak związek nie wychodzi w grę...podpisują kontrakt...jednym z najważniejszych punktów jest zakaz zakochiwania się w sobie...
Cóż jedno z nich łamie ten punk?
Jak się zakończy historia dwóch zimnych serc?

Sandi Lynn w moim odczuciu nie pisze dobrze...choć nie jestem pewna czy czasem tłumaczenie jej wcześniejszych książek nie zniszczyło faktycznego stylu pisarki. Jakby nie patrzeć "Kontrakt na miłość" wypada lepiej niż inne jej powieści, które czytałam. Fabuła jest bardziej dopracowana.
Jednak moim skromnym zdaniem, gdyby książka była obszerniejsza, a literatka bardziej rozbudowała związek bohaterów, fabuła wypadłaby o niebo lepiej i zapewne byłaby bardziej emocjonalna...

Szybko, nawet za szybko rozwija się romans bohaterów. Jest kilka dramatów, ale nie wywołują lawiny emocji. W trakcie czytania odczuwa się właśnie ten niedosyt odczuć, brak tego iskrzenia, pożądania, tęsknoty... Szkoda, bo warunki ku ich rozwinięciu są ogromne.
Skoro jestem przy prędkościach, to muszę podkreślić, że czytanie też jest błyskawiczne. Ledwie zaczęłam napędzać swoją wyobraźnię, a już musiałam  ją hamować.

A i najważniejsze, choć nie najlepsze - sceny łóżkowe. Powieść jest krótka, ale zbliżeń jest sporo. Trochę przypominają scenki z filmów dla dorosłych. Nie są nazbyt wyróżniające się, ani taktowne.

Lynn nie wykazała się kreatywnością tworząc historię. Wykorzystała wszystkie znane ścieżki i szablony, dlatego też fabuła jest przewidywalna.
Bohaterowie są fajni i przez większość czasu ich lubiłam, choć czasem irytowały mnie decyzje Emily, bo ja postąpiłabym inaczej...cóż, ale Ja nie jestem aktorką w tej historii.

Dodatkowo autorka chce pokazać jak niekorzystnie rozwody, romanse rodziców wpływają na dzieci lub na ich dorosłe wybory.

"Kontrakt na miłość" to książeczką na jedno popołudnie. Lekka, szybka w czytaniu, ale z dość oklepanymi ścieżkami. Przewidywalna, lecz podkolorowana fajnymi bohaterami.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Kursory na bloga