Strony

24 lis 2011

Recenzja książki "Dziewicza podróż"





Wydawca: Książnica
Okładka miękka
Data premiery: 2009-03-11




Spoglądając na półkę z książkami G. Mastertona najczęściej wybieram powieści z typu horror. Tym razem pragnąc zapoznać się z innym stylem wybrałam coś z odmiennego gatunku, gdyż pisarz w swoim dorobku ma także thrillery, poradniki seksualne i sagi historyczne. Różnorodność jego dzieł znana i lubiana jest na całym świecie.
„Dziewicza podróż” jest jedną z sag historycznych. Odkrywamy w niej trochę inną twórczość Mastertona.
Akcja powieści w dużej części toczy się na ekskluzywnym statku Arcadia, który odbywa swój pierwszy rejs. Pasażerami, a zarazem głównymi bohaterami są ludzie zamożni, płynący pierwszą klasą.
  Catrionie Keys – po śmierci ojca zmuszona jest wyruszyć w podróż Arcadią. W ciągu kilku dni przechodzi wewnętrzną przemianę, odkrywa rodzinne tajemnice.
Marku Beeney – milioner planujący kupić Arcadię. W podróż rusza ze swoją bliską znajomą Marcią Conor.
Edgar Deacon – doradca Catriny, pragnący władzy. Spiskujący razem z G. Weltermanem człowiekiem chcącym wykupić linię żeglugową Keysów.
Kapitan -  Peregine, Philips – pierwszy oficer, Lucile Foster – osierocona dziewczynka, Zawisza - zdesperowana polska baronówna, odgrywają bardzo istotną rolę podczas podróży.
 Jest jeszcze jeden człowiek odgrywający ważną rolę w powieści. Płynący trzecią klasą  Harry Pakenow, który na statek przemyca dynamit z zamiarem zatopienia i zniszczenia Arcadii.
 Cała podróż przesiąknięta jest kłamstwami, oszustwami, pożądaniem i tajemnicami, które nieoczekiwanie wychodzą na światło dzienne.
Podczas tych kilku dni na morzu dochodzi do niespodziewanych zdarzeń. Gwałt, próby samobójcze, choroba kapitana, śmierć członka załogi i jeszcze kilka wstrząsających wydarzeń zmieniają nastawienia bohaterów do wcześniej obranych celów.
Statek przypomina małe miasto, żyjące własnym życiem.
Podczas czytania nasuwa się wiele pytań. Autor jednak nie śpieszy się z odpowiedziami. Bardzo powoli zmierza do obranego celu. Co czasami drażni czytelnika.
Jedną z zalet powieści jest narracja. Masterton prowadzi ją w bardzo ciekawy sposób. Niezauważalnie dla czytelnika przechodzi z jednego bohatera na innego, dzięki czemu podróż widziana jest oczami kilku osób, a nie jednej głównej postaci.
Masterton także z dużą dokładnością opisuje wygląd statku, pasażerów, a także nie ukrywa jak naprawdę wyglądały takie podróże, jak ludzie reagowali na kołysanie pokładem. Dzięki takim obrazom czytelnik cofa się w czasie i oczami wyobraźni widzi bieg wydarzeń. Dobre i złe strony zarazem.
 Autor pokazał także barierę klasową jaka w ówczesnych latach panowała. Jeśli chodzi o ten wątek, to do tej pory nie uległo, to wielkim zmianom.
Podsumowując całość powieści z przykrością muszę stwierdzić, że mnie nie zachwyciła. Były momenty zapierające dech w piersi, ale były i takie chwile, że odkładałam książkę na półkę, nie doczytawszy do końca. Wracałam do książki ze względu na szacunek dla autora.
Dla osób lubiących sensacje, kryminały, wydarzenia historyczne lub romanse powieść może okazać się ciekawsza, ale dla gustujących w innych typach literackich chwilami może nudzić i wydać się bez polotu.