Tytuł: Strażnicy historii - Circus Maximus
Wydawca: Egmont
Premiera: 20.02 2013
Tom: 2
Cofanie się w czasie, poznawanie ludzi, którzy są ważnymi postaciami naszej przeszłości,
oglądanie budynków w latach ich okazałości - czy to nie byłoby cudowne? Poznać
lata tak odległe, że wydają się nieprawdopodobne... cóż o takich rzeczach możemy
pomarzyć lub poczytać.
"Strażnicy
Historii - Circus Maximus" to jedna z książek opisująca losy Jake`a -
młodego strażnika, który może przenosić się w najdalsze zakamarki przeszłości.
Tym razem
Jake Djones wraz z bardziej doświadczonymi strażnikami ma przenosi się do XVIII
Szwecji, aby odebrać zasoby atomium. Jednak po drodze spotykają przeszkody,
które uniemożliwiają im dostarczenie przesyłki do Punktu Zero. Jak by tego było
mało Strażnicy otrzymują wiadomość z odległych czasów - 27 rok naszej ery
od Topaz. W tak daleką podróż nie każdy
strażnik może się udać. Pierwsza grupa napotyka trudności i prosi o wsparcie. W drugiej znajduje się
Jake. Na miejscu okazuje się, że mają pokrzyżować plany Agacie Zeldt -
najokrutniejszej kobiecie.
Czy Agacie Zeldt
uda się zmienić historię? Czy strażnicy staną się sprytniejsi i przechytrzą
demoniczną i okrutną matkę Topez?
Głównym
bohaterem książki jest młody chłopak, który poznaje świat strażników historii.
Bierze udział w pierwszych swoich zadaniach, ale jako niedoświadczony i
nadpobudliwy młodziak, popełnia wiele błędów.
Autor
najwięcej uwagi poświęca właśnie tej postaci. Czytelnik śledzi poczynania Jake`a,
widzi i czuje jego potencjał jak i brak doświadczenia. Postać jest tak
wykreowana, że podczas śledzenia jej losów zaczyna się czuć do niej sentyment.
Nie ma opcji nie polubienia bohatera.
Chwilami
autor odrywa się od młodego bohatera i przekazuje informacje o innych
postaciach, które odgrywają ważną rolę w treści.
Szczegóły
zdarzeń są dopracowane z dużą precyzją. Autor poprzez wybraną epokę przekazuje
wiele informacji z nią związanych. W
pewien sposób uczy czytelnika lub przypomina zapomniane fakty.
Powieść
napisana jest współczesnym językiem. W
czytaniu jest lekka i płynna. Chwilami
treść jest zabawna i rozluźniająca. Dialogi są dopracowane, brak w nich sztuczności wypowiedzi. Nie ma także
wulgaryzmów, które w ostatnich czasach często są używane.
Nie ma w
niej rażącej przemocy, ani strasznych opisów.
Pomimo ciągłych
wydarzeń, akcja powieści rozwija się w wolnym tempie. Autor zatrzymuje się na historycznie ważnych
miejscach i wówczas bardziej skupia się
na opisach.
W dużej
mierze treść zaciekawia, ale najbardziej wciągające wydarzenia rozgrywają się w
końcowych rozdziałach.
Całość nie
wywołuje zbytnich emocji. Pod tym względem jak dla mnie okazała się skromna.
Nie wzbudza także wzrostu napięcia, chociaż są wydarzenia, które powinny
przyśpieszyć puls.
Nie mogę
powiedzieć, że książka powaliła mnie na kolana. Być może dlatego, że jest
adresowana bardziej do młodych czytelników, i właśnie im ją polecam. Osoby
starsze niestety mogą czuć się lekko rozczarowane i mało pogrążone w lekturze.
Książkę
czyta się szybko, lekko, a koniec treści pozostawia czytelników niezaspokojonych i zachęca do sięgnięcia po kolejny tom.
Moja ocena
7.5/10
Damian
Dibben pracował jako scenarzysta przy projekcjach filmowych. Jego pasją jest
historia starożytna oraz nauki przyrodnicze i powieści przygodowe.
"Strażnicy historii" to jego debiut literacki. Tom pierwszy został
wydany w 25 językach.
Za książkę dziękuje wydawnictwu: Egmont.