Strony

16 maj 2013

"Ucieczka"- Claudia Gray

Autor: Claudia Gray
Tytuł: Ucieczka
Seria: Wieczna Noc
Wydawnictwo: Amber





"W miarę jedzenia apetyt rośnie"... powiedzenie mogę przypiąć do historii Bianci i Lucasa. Pierwszy tom porwał mnie w swoje szpony, drugi podniósł poziom adrenaliny, rozczulił, a trzeci...


Bianca  znalazła schronienie u wrogów swojego gatunku, ale dzięki temu mogła być z Lucasem. Jednak nie jest im pisana sielanka. Bianca przez nieodpowiedzialny wyczyn, naraziła na niebezpieczeństwo grupę Czarnego Krzyża i Balthazara, który został pojmany przez wrogów. Poza tym jej sekret zostaje odkryty . Wraz z Lucasem muszą uciekać... Czy im się uda?

Na ogół kontynuacje stają się słabsze, gdyż autorom brakuje pomysłów. Tym razem jednak autorka prawie nie zeszła z tonu i akcja zachowuje się na dobrym poziomie.  Tom trzeci różni się od dwóch poprzednich, gdyż w dużej mierze odczuwa się lęk o Biancę. Jest wiele sytuacji, w których rodzą się pytania podnoszące poziom adrenaliny, oraz budzące niepokojące uczucia.  Przez większą część treści moje serce omal nie wyskoczyło z klatki piersiowej, a pogrążona w lekturze nie zwracałam uwagi na mijające minuty, które zamieniły się w godziny. Ciekawość, napięcie,  atmosfera jaka poswatała przy czytaniu, nie pozwoliły mi odłożyć książki, do momentu aż ją skończyłam. Tak jak w poprzedniej części, autorce nie brakowało pomysłów.

 Trzeci tom utrzymała na dobrym poziomie. Być może moje odczucia są mocniejsze i patrzę mniej krytycznym okiem, ponieważ cały cykl czytam jednym tchem. Jednak dzięki temu ciągle tkwię w tym samym klimacie. Widzę zmianę bohaterów, ich narastające obawy i czuje zbliżające się przeznaczenie. Odczucia względem wydarzeń  i bohaterów są bardzo realne. Autorka potrafi bawić się uczuciami, tworzyć klimaty i wciągać do swojego świata...

Jako że Balthazar jest postacią, do której poczułam ogromną sympatię, bardzo mocno odczułam wątek z nim związany. Natomiast niechęć do jego  siostry nabrała na sile, jednak przypuszczam, że nie jest to bez znaczenia. Ogólnie bohaterowie wzbudzają różne emocje, jednak większość z nich polubiłam lub przynajmniej zaakceptowałam. Co do niektórych odczuwa  się dystans.
Fabuła nadal utrzymana jest w ciepłym klimacie, aczkolwiek autorka coraz bardziej rezygnuje z delikatności.  Akcja skupia się na konfliktach pomiędzy wampirami, a łowcami, zjawy odgrywają mniejszą role, ale nadal są ważne. Sama wzmianka o nich przyprawiała mnie o gęsią skórę.

Jeżeli chodzi o odczucia wizualne, to z łatwością odtwarza się przedstawione przez autorkę  smaki czy obrazy. Tak samo jest z uczuciami bohaterów, które w pewnym stopniu czułam. Więź, która powstała miedzy mną, a bohaterką ułatwiła mi odczuwanie jej pragnień. Dużą zasługą takiej więzi jest styl autorki i zastosowana narracja.

Losy Bianci i Lucasa wzbudzają bardzo silne emocje ( bardzo cenie sobie ten element w powieściach). Gdy zaczynałam poznawać ich losy nie spodziewałam się, że będą aż tak ciekawe, tajemnicze i skomplikowane. Ich walka, o to aby być razem jest pełna poświeceń i wyrzeczeń. Niestety autorka tworząc tą historię nie miała litości dla czytelnika. Tym razem potrafiła sprawić, że do oczu napłynęły mi łzy, a końcowe rozdziały okazały się szokiem, zbiły mnie całkiem z tropu. Nadal uważam, że książka bardziej pochłonie kobiety, bo tylko one potrafią wczuć się w postać bohaterki.
  
Zafascynowana, zaciekawiona, zszokowana sięgam po ostatni tom. Czas na pożegnanie z bohaterami, którzy towarzyszyli mi przez ostatnie dni.

Moja ocena 5/6