Autor: Lauren Kate
Wydawnictwo: Mag
Premiera: 2010
Ilość stron: 470
Seria: Upadli
Luce przenosi się do kolejnej szkoły, gdzie jest chroniona przez Nefilimy. Jednak jej ciekawość poznania poprzednich wcieleń i historii związanej z Danielem jest silniejsza od przestróg, przez to naraża się na niebezpieczeństwo. Cienie, które prześladowały Luce, a których zawsze się bała okazany się bardzo przydatnymi istotami, gdyż za ich pośrednictwem udaje jej się odkryć wiele istotnych rzeczy. Anioły i demony zawarły rozejm, głównym celem jest dla nich ochrona Luce przed Wygnańcami, którzy pragną dziewczyny...
W drugiej części cyklu "Upadli" poznajemy dalsze losy niezwykłej nastolatki, która jest cenną osobą dla aniołów i demonów. Autorka w "Udręce" nie zdradza zbyt wielu nowych elementów. Skupia się na kilku wydarzeniach, opisuje je bardzo szczegółowo, ale tak naprawdę minimalnie można się dowiedzieć coś o bohaterach. Wprowadza kilka nowych postaci, które odgrywają znaczącą rolę w treści, ale tak naprawdę niewiele nowego wnoszą.
Akcja powieści toczy się w bardzo wolnym tempie, całość wzbogacona jest w szczegóły czynności, ale bardzo niewiele ciekawych elementów zostaje odkrytych. Treść jest przeciągana, ale nie sprzyja to większemu zainteresowaniu historią. Najbardziej odkrywczym, znaczącym i dość zaciekawiającym jest zakończenie. Tam na moment akcja nabiera tempa i bardziej intryguje. Koniec, który rodzi nowe pytania, zmusza do kontynuacji serii.
Styl autorki jest lekki, młodzieżowy, dobry w czytaniu i dzięki temu poznawanie przeciąganej treści nie męczy. Pisarka lubi dbać o szczegóły, dość dobrze kreuje bohaterów, dzięki czemu odczuwa się do nich sympatię lub antypatię. Książka jest mało emocjonalna, pomimo że jest kilka scen, które powinny wzbudzić mocniejsze odczucia, to jednak za mało jej się udało, gdyż nie bardzo mnie wzruszyły.
Druga część cyklu, nie wniosła nic nowego, czytanie jest lekkie, ale nie zachwyca. Cóż spodziewałam się czegoś innego po serii, ale zaczynam się nią coraz bardziej rozczarowywać. Zobaczymy czy zaskoczy mnie czymś w kolejnej części, czy tylko jest to nadal przeciąganie cyklu.
Moja ocena -4/6
ps: okładki z tej serii są rewelacyjne.