Autor: Daniela Sacerodti Wydawnictwo: Dreams Premiera: 2014 Księga II Moja ocena: -5/6 |
Nie ma to jak czytanie kolejnych tomów serii w jednym ciągu. Dlatego też teraz nadszedł czas na "Przypływ", opisujące dalsze losy Sary.
Sara zostaje sama. Dowiaduje się prawdy o Harrym. Coraz bardziej natomiast zbliża się do Nicholasa, który też ukrywa mroczne sekrety przed nastolatką. Sara niestety nadal nie jest bezpieczna, pomimo, że pokonała część demonów, kolejne istoty nadal na nią czyhają. Nastolatka nadal musi walczyć, jest to tym bardziej trudne, gdyż giną kolejne osoby, bliskie Sarze.
Czy i tym razem nastolatce uda się przeżyć? Czy odkryje kto tak naprawdę pragnie jej pomóc?
W drugim tomie autorka nie zmieniła stylu ani formy powieści - narracja jest zmienna, tempo wydarzeń różne. Większym dopracowaniem wyróżniają się natomiast sceny związane z walką (bitwy z demonami) jak i bliższe przedstawienie (dokładniejsze obrysowanie) takich postaci jak; Nicholas, Eloide - poznaliśmy ich w pierwszym tomie, ale autorka skromnie wykreowała te postacie - teraz to nadrobiła. Bliżej poznajemy także nową "osobę" - Winter. Ciekawym dodatkiem jest też interesujący opis historii rodziny Sary jak i informacje o Mairead - ciotce Sary, która umarła jako dziecko.
Wątek miłosny nadal odgrywa ważną rolę w treści, ale tym razem był dla mnie mało ciekawy, bardziej "mulisty" - jednym słowem dość nudny i mało zaskakujący.
Czytanie kontynuacji jest dość szybkie, w dużym stopniu wciągające. Treść raczej nie nudzi - autorka skupia się na dużej ilości wątków i bohaterów, ale bardzo sprawnie potrafi połączyć wszystkie wydarzenia w jednolitą całość, nie tworząc przy tym niepotrzebnych uskoków. Jednym słowem treść jest dopracowana w każdym calu.
Dodatkowo treść jest pełna akcji, odrobiny niepokoju o bohaterów oraz podczas czytania wzbudza pytania, na które czytelnik z czasem otrzymuje odpowiedzi.
"Przypływ" tak jak "Wizje" ma w sobie mroczny klimat oraz dużo śmierci. Ogólnie bardzo lubię takie powieści, ale nie lubię, gdy autorzy uśmiercają bohaterów, którzy szybko wzbudzają sympatię - w tej powieści niestety jest wiele takich przypadków, gdzie giną bohaterowie, którzy są lubiani, tym samym odczuwa się smutek, żal.
Jednak nie są to jedyne odczucia jakie wzbudza powieść - czasem czytanie było dla mnie irytujące, szczególnie, gdy bohaterowie użalają się nad sobą.
Jeśli mam podsumować kontynuację w kilku słowach - "Przypływ" jest interesujący, wciągający, szybki w czytaniu, ale czasem treść irytuje.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam Fantastykę
Grunt to okładka