Strony

27 cze 2015

NIGDY I NA ZAWSZE

Autor: Ann Brashares
Wydawnictwo; Otwarte
Premiera: 2012
Gatunek: fantastyka

"Nigdy i na zawsze" to jedna z powieści, o której czytali chyba wszyscy. W swoim czasie było o niej bardzo głośno, wówczas wpisałam ją na listę czytelniczą. Minęło sporo czasu, ale teraz mogę ją już wykreślić...

"Nigdy i na zawsze" to powieść, w której autorka skupiła się na takim zjawisku jak reinkarnacja, przeznaczenie oraz siła miłości. Wszystkie wymienione elementy bardzo mnie interesują, więc z dużą ufnością wzięłam się za czytanie...Niestety książka okazała się inna niż się tego spodziewałam.


Głównym bohaterem jest Daniel - człowiek, który pamięta swoje wcześniejsze wcielenia. Na świecie istnieje już od dawien dawna, główny jego cel to odszukanie duszy dziewczyny, którą kocha. Przez lata spotykał ją na drodze, ale los nigdy nie pozwolił im się połączyć tak naprawdę.
Daniel będąc w kolejnym wcieleniu, ponownie spotyka swoją miłość. Tym razem nazywa się Lucy - jej pamięć nie obejmuje wcześniejszych wcieleń, więc nie pamięta Daniela. Chłopak, w końcu opowiada Lucy historię ich znajomości, jednak dziewczyna nie wierzy, ucieka. Daniel się wycofuje. Lucy natomiast zaczyna mieć dziwne sny...
Czy Daniel i Lucy są sobie przeznaczeni? Czy będą kiedyś razem?

Poznawanie treści już od samego początku było dla mnie męczące. Autorka utworu nie pisze wyszukanym, ani trudnym językiem, ale jej styl okazał się dla mnie "twardy", a czytanie było bez życia. Dodatkowo bohaterowie niczym szczególnym mnie nie urzekli, wydali mi się strasznie sztuczni, bez życia.

Treść możemy podzielić na trzy części. Pierwsza z nich obejmuje Daniela oraz historię, którą opowiada. Z niej dowiadujemy się o jego wcześniejszych wcieleniach, przeżyciach, ogólnie odkrywamy jego przeszłość. Autorka w tym etapie stosuje narrację w pierwszej osobie, czyli Daniel jest narratorem. Druga część dotyczy Lucy - w tym etapie poznajemy bohaterkę, jej teraźniejsze życie. Tutaj pisarka zastosowała narrację w trzeciej osobie. Natomiast trzeci etap - najkrótszy - dotyczy Lucy i Daniela - dzięki niemu poznajemy ich krótkie, wspólne chwile.
Twórczyni książki starała  zachować wydarzenia w odpowiedniej chronologii, ale czasem tworzy się lekki chaos. Opisane wydarzenia nie płyną gładko, ale są nierówne - nie sprzyja to tworzeniu się klimatu.

Tempo wydarzeń jest ślimacze. Autorka szczegółowo przedstawia wspomnienia Daniela, przez to czytanie - jak dla mnie - było usypiające. Odrobinie ciekawiej zrobiło się pod koniec, ale szału nie poczułam. Zakończenie...to już przesada.

W dużej części jest to historia o miłości - gdyż celem Daniela było odszukanie kolejnego wcielenia jego ukochanej - więc powieść powinna być "bombą" emocjonalną, a tu nic, susza na pustyni. Przez całą treść nie odczułam ani jednej emocji.

Przeznaczenie - kolejny waży element powieści. Bawiło się z bohaterami...czy faktycznie są sobie przeznaczeni?

Poznanie treści zajęło mi trzy wieczory - dużo jak dla mnie, biorąc pod uwagę, że utwór nie jest obszerny, aczkolwiek składa się z samej treści - mało w niej dialogów, a czcionka nie jest za duża - nie żałuje czasu jaki jej poświęciłam na czytanie, ale jest mi przykro, że raczej zaliczam ją do utworów przeciętnych, niewyróżniających się w tłumie. 
Bardzo podoba mi się pomysł autorki na powieść, ale wykonanie nie przypadło mi do gustu.

"Nigdy i na zawsze" to mieszanka gatunkowa, po którą mogą sięgnąć zarówno młodzi jak i starsi czytelnicy. Tylko od waszego gustu będzie zależało jak przyjmiecie powieść. Jeśli chodzi o mnie - to "Nigdy i na zawsze" nie zrobiła na mnie wrażenia.

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu - 2.8

P.s. - niestety dostęp do internetu mam w kratkę, ale lepsze to niż nic.

Odpowiadam na pytanie: jestem niedaleko Dachau :)