Autor: Rainbow Rowell Wydawnictwo: Otwarte(moondrive) Premiera: 2015 Stron: 358 |
Bardzo trudno napisać coś o książce, o której zostało napisane chyba wszystko. Jeszcze trudniej pisać o powieści, która wywołała mieszane odczucia. "Eleonora & Park" jest to utwór, który z jednej strony jest inny niż wszystkie młodzieżówki, a z drugiej taki sam...
A o czym jest książka? O dwojgu nastolatków, którzy przeżywają swoją pierwszą miłość. Różni ich wszystko; On szczupły, Ona bardziej rozbudowana, On brunet, Ona ruda, w jego żyłach płynie koreańska i amerykańska krew, w jej europejska. On mieszka w domu pełnym miłości, Ona z ojczymem, który jej nie lubi. Dwa światy, które połączyła pierwsza miłość. Ale czy pierwsza miłość może przetrwać?
Autorka zaskoczyła mnie przede wszystkim faktem, że skupiła się na nie szybkim zakochaniu i komplikacjach, lecz starała się pokazać jakie są początki miłości. We wszystkich powieściach pisarze skupiają się na ekspresowym rozwinięciu uczuć, nie pokazując jak to jest naprawdę, tutaj autorka pokazała jak to jest być niedoświadczonym, zagubionym nastolatkiem. Jak ważny jest pierwszy dotyk, jak nieprofesjonalnie wychodzi pierwszy pocałunek, jak wielka jest tęsknota za drugą osobą. Takie pierwsze razy zawsze zostają w pamięci, dlatego też fabuła jest trochę wehikułem czasu dla czytelnika, gdyż nieświadomie zaczyna się wracać do wydarzeń, które kiedyś miały miejsce, które kiedyś sam doświadczył, ale już o nich nie myśli.
Smutną stroną tej powieści jest sytuacja Eleonory, która nie może cieszyć się z życia jak inni nastolatkowie. Większość osób postrzega ją jako dziwaka, ale ona pragnie przetrwać, radzi sobie jak może. Przez rok była pozbawiona widoku matki, rodzeństw więc teraz pragnie być niewidoczna, nie sprawiać nikomu problemów. Niestety jest biedna, a mściwi uczniowie lubią mieć kozła ofiarnego.
Sytuacja Parka jest inna - mieszka w kochającej się rodzinie, choć też czasem są zgrzyty.
Niestety pomimo starań nie poczułam wielkiej sympatii do obojga nastolatków. Obie postacie wydały mi się trochę mdłe i nijakie.
Autorka w swojej powieści przedstawiła masę kontrastów, ale rodziny dwojga nastolatków to całkowita przepaść. Rodzina Eleonory wypada dość realnie, ale Parka bardziej bajkowo, sztucznie.
Autorka stworzyła barwnych bohaterów. Zastosowała narrację dwutorową i poprzez to czytelnik ma wgląd do świata Eleonory i Parka. Utwór jest w miarę dopracowany, więc całościowo fabuła wypada nieźle. Jednak mi osobiście nie za bardzo podeszły krótkie rozdziały, które czasem są pełne niedomówień, domysłów, braków.
Niestety bardzo nie podoba mi się też zakończenie. Autorka w bardzo dziwny sposób położyła kres całej historii. Niby nie jest ono jakieś dramatyczne, ale twórczyni przedstawiła je dość zagadkowo. Jest nie całkiem doszlifowane i po zamknięciu książki nie poczułam satysfakcji. W końcowym podsumowaniu pogubiłam się trochę...
Fabuła skupia się na pierwszych porywach miłości, w której przeplatają się konflikty rodzinne nastolatków, z tym że nie jest to utwór który wzbudza paletę emocji. Fakt odczuwałam litość względem Eleonory, bo jej sytuacja była trudna, ale nie mogłam pożałować matki nastolatki, która godziła się na wszystko co działo się w ich domu. Litość to chyba jedyne odczucia jakie towarzyszyły mi podczas czytania. Wątek miłosny nie obudził we mnie nic. Zabrakło mi dreszczyku niepewności, lęku o uczucia bohaterów tych motyli w brzuchu, zabrakło mi wyrazistego cierpienia jakie niesie rozłąka, rozstanie ogólnie miłość, która najpierw wprowadza człowieka w euforię, a później przywraca do rzeczywistości.
I oto dlaczego mam mieszane odczucia względem fabuły - fajne było wspominanie swoich pierwszych razów, fajnie było czytać o pierwszej miłości, ale nie fajnie było nic nie poczuć. Liczyłam, że powieść mnie wzruszy lub rozbawi a nie dostałam ani pierwszego, ani drugiego. Podczas czytania miałam także wrażenie, jakbym już kiedyś miała do czynienia z podobną historią.
Autorka dobrze dopracowała bohaterów, dokładnie przedstawiła zarys sytuacji jakie panowały w domach nastolatków, utwór napisała prostym stylem, więc czytanie jest szybkie, ale mało klimatyczne. Twórczyni też nie pozwoliła mi pobujać w obłokach, pokazała czysty realizm.
Powieść ma swoje plusy i minusy, ale niestety szału jej brak.