27 lut 2017

MIMO MOICH WIN

Autor: Tarryn Fisher
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 2016
Cykl: Mimo moich win tom 1
Stron; 305

Miłość -  wszystko kręci się wokół tego uczucia, któro potrafi nas rozgrzać jak i sprawić niesamowity ból. Uczucie dla którego człowiek jest zdolny zrobić wszystko - kłamać, knuć intrygi, oszukiwać...ale czy nie lepiej być szczerym i oddanym?
"Mimo moich win" to jest niby powieść o miłości, ale ja po zapoznaniu się z treścią mam wrażenie, że raczej jest to historia bohaterów, którzy mają na swoim punkcie jakąś obsesję. Ranią się, kłamią, zdradzają, ale nie potrafią żyć bez siebie, a jednak nie wszystko można przebaczyć i trzeba iść dalej.

Olivia to bohaterka, która od samego początku nie wie czego chce. Najpierw odrzuca Caleba, później za wszelką cenę stara się go odzyskać, następnie jest oziębła On ją rani, Ona się mści - rozstają się, ale cierpią. Gdy nadarza się okazja, aby w niepamięć puścić przeszłość Leah staje im na drodze. Mijają lata i losy Olivii i Caleba dalej się łączą. Czy jest szansa, aby ponownie mogli być ze sobą?
Cóż nie tylko Olivia jest winna Caleb wcale nie jest święty. Fakt, że dla dziewczyny poświęcił wiele, ale też bardzo ją zranił.Gdy nadarza mu się okazja, stara się odzyskać Olivię, ale dziewczyna wyjeżdża...
I tak na przemian, raz się rozstają raz godzą, gdyż nie mogą być ze sobą i nie mogą żyć oddzielnie.
Czy bohaterowie w końcu będą razem? 
Powieść jest pełna intryg, kłamstw, tajemnic, za które bohaterowie prędzej czy później muszą zapłacić. I choć próbują na nowo ułożyć sobie życie, ciągle im to się nie udaje.

Autorka starała się pokazać losy/miłość bohaterów od początku, dlatego zastosowała dwa czasy. Większość wydarzeń toczy się w teraźniejszym, ale chwilami twórczyni przenosi czytelnika do przeszłości i w ten sposób ujawnia początki  uczucia  bohaterów oraz przyczyny pierwszego i najboleśniejszego rozstania, które pociągnęło za sobą szereg cierpienia, tęsknoty i żalu. 
Wydarzenia opisane w czasie teraźniejszym obejmują kilka lat, ale autorka robi przeskoki, nie tworzy szczegółowych losów pary bohaterów. Skupia się na najważniejszych aspektach, pomijając niepotrzebne wydarzenia. Dzięki temu czytanie nie jest nudne.

Początkowo źle czytało mi się książkę. Bardzo irytowała mnie Olivia kłamiąc i spiskując. Fakt, że dostała za swoje, ale, gdy miałam już odsłonięte wszystkie karty, zaczęłam odrobinę żałować bohaterkę. Wszyscy bohaterowie mają coś za uszami i niestety ponoszą tego konsekwencje.
Choć przez większość treści nie odczuwałam żadnych emocji, zakończenie mnie jednak rozczuliło i zasmuciło, gdyż zawsze mam nadzieję, na szczęśliwy finał - choć nie zawsze może taki być.

Z treścią książki zapoznałam się bardzo szybko. Autorka wykreowała ciekawych, aczkolwiek zakłamanych bohaterów, tak rozbudowała fabułę, aby zaciekawiała a nie nużyła. Literatka pisze prostym stylem, nie przytłacza opisami. Muszę przyznać dużego plusa Fisher, że nie ubarwia ani miłości, ani tego co człowiek jest w stanie dla niej zrobić. Autorka skupia się na pokazaniu rzeczywistości, w takich kolorach jaka jest. Nie tworzy powieści cukierkowej, pełnej achów i ochów, lecz fabułę, która trzyma czytelnika twardo na ziemi.

Ta przyziemność fabuły chyba najbardziej mi się podobała. Powieść nie jest bez wad, gdyż niektóre informacje autorka potraktowała bardzo pobieżnie i odczuwa się lekki niedosyt. Zabrakło mi też większych emocji, gdyż taka historia powinna być bardziej łzawa. Powieść nie jest szablonowa, aczkolwiek jest  odrobinę przewidywalna.

"Mimo moich win" nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia, nie wkradła się do mojego serca, ale wzbudziła ciekawość...Tak jestem zainteresowana kolejnymi częściami, które być może dadzą mi odpowiedź na kilka pytań, dzięki którym historia wszystkich bohaterów (wersji) bardziej mnie oczaruje. Utwór pomimo wszystko wart jest uwagi. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Kursory na bloga