Strony

4 mar 2017

BEZ SŁÓW

Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 2016
Stron: 382

"Bez słów" to powieść romantyczna z odrobiną gorczycy. To powieść, która otwiera oczy czytelnikowi i pokazuje, że warto zwracać uwagę na ludzi, którzy choć się ukrywają, choć milczą to potrzebują przyjaciela, bratniej duszy. I choć łatwiej jest przejść obojętnie, to może jednak warto się zatrzymać?

Główną bohaterką utworu jest  Bree. Dziewczyna, która po tragicznej śmierci ojca nie potrafi się pozbierać. Wyrusza w podróż, zatrzymuje się w małym miasteczku, wynajmuje mieszkanie, znajduje pracę i przyjaciół. Znajduje także miłość, ale nim będzie ją miała musi trochę się postarać.
Bree poznaje Aschera, chłopaka, który jest odludkiem i choć słyszy nie mówi. Dlaczego ludzie nie zwracają na niego uwagi? Dlaczego tak fascynuje Bree? Co takiego przytrafiło się małemu Ascherowi, że stracił głos? Jakie tajemnice skrywają bohaterowie i co muszą zrobić, aby pokonać swoje demony?

Niewiele wam zdradziłam z treści, ale taka jest fabuła - pełna tajemnic. Bohaterowie uciekają - przed wspomnieniami, przed stratą, smutkiem, zranieniem. Bree i Ascher to dwie zranione dusze, które potrafią się nawzajem uleczać. Bree jako jedyna trafia do świata Aschera, dzięki językowi migowemu. Małymi kroczkami dociera do młodego mężczyzny i wyprowadza, go z ukrycia. Jednak jak to bywa na przeszkodzie zawsze musi ktoś stać  i tym razem też mamy takie osoby.

Autorka stworzyła romantyczną i piękną historię ubarwiając ją dramatyczno-tragicznymi wydarzeniami. Wydarzeniami, które zmieniają bohaterów, ale także pouczają czytelnika.
Powieść czyta się bardzo lekko, szybko a fabuła wciąga. Bohaterowie urzekają swoją osobowością.
"Bez słów" nie należy do książek łzawych, ani tych co wywołują burzę emocji - fakt, że chwilami wzrusza, czy sprawia, że robi się lekko na duszy, ale są to bardzo łagodne powiewy emocji.
Nie będę ukrywać, że historia Aschera jest smutna, dołująca, ale i  jest pokrzepiająca. Pokazuje także, że jednak lepiej próbować iść do przodu, niż zamykać się w swoim świecie.

Bohaterowie wzbudzają sympatię, aczkolwiek czasami drażniło mnie zachwalanie wyglądu zewnętrznego Aschera przez Bree czy odwrotnie. Autorka też dodała odrobinę erotyzmu do fabuły, tworząc kilka scen łóżkowych.
W przeważającej części powieść jest naturalna, ale są chwile, że dialogi czy nawet opisane sytuację mają sztuczny i naciągany wydźwięk. Na szczęście są to nieliczne zgrzyty, które nie szkodzą całości.

"Bez słów" to utwór, który na dłuższy czas pozostanie w pamięci, z którym warto się zapoznać.