Strony

11 gru 2017

GUS

Autor: Kim Holden
Wydawnictwo: Filia
Premiera: wrzesień 2016
Cykl: Promyczek tom 2
Stron: 500

Jakiś czas temu zapoznałam się z powieścią "Promyczek", książką, którą pokochały czytelniczki,  a mnie utwór totalnie rozkleił...i wzbudził ogromne emocje. I choć historia Kate się skończyła, zostali jeszcze jej przyjaciele. Najlepszym był Gus.


Gus nie może pogodzić się ze stratą ukochanej przyjaciółki, żałobę przechodzi dzięki alkoholowi. Nie cieszy się z trasy koncertowej...Gdy do ekipy dołącza Scout początkowo ją "olewa" z czasem jednak zaczyna ją lubić. Jednak Scout jest wycofana i nie stara się o przyjaźń Gusa. Gdy za pośrednictwem Gusa Scout zaczyna pracować u jego matki, obydwoje zaczyna coś do siebie przyciągać.
Czy Gus będzie w  końcu, w stanie pogodzić się z utratą ukochanej osoby (Kate)? Czy wróci do cieszenia się muzyką? Czy będzie w stanie pokochać kogoś innego? 

To nie jest tak, że nienawidzę alkoholu, uważam, że zapijanie smutków nic nie daje...z wyjątkiem uzależnienia się od procentów. Dlatego też czytanie początkowych rozdziałów strasznie mnie irytowała. Gus wybrał najgorsze rozwiązanie - alkohol i narkotyki, aby zagłuszyć żal, smutek, tęsknotę. Dopiero, gdy nastawienie i podejście bohatera uległo zmianie, na jakiś czas czytanie się poprawiło...Cóż początkowo wycofanie Scout też mnie nie satysfakcjonowało. Ogólnie Scout choć ją polubiłam, to jej osobowość średnio mi się podobała.
Bardzo powoli Gus i Scout przekonują się do siebie. Dobrze, że autorka ma lekkie pióro, dzięki temu poznawanie losów bohaterów było przyjemne a nie męczące.

"Promyczek" wydała mi się bardziej realną powieścią, taką zaobserwowaną przez "dziurkę od klucza", natomiast "Gus" jest bardziej bajkowa. Takie połączenie "Brzydkiego kaczątka" z "Kopciuszkiem" we współczesnym świecie. W świecie muzyki.
Ciekawym i najważniejszym elementem jest pokazanie przez autorkę żałoby oraz powolnego powracania do świata, bez osoby, którą się straciło, a która już nie wróci, po której zostaje "dziura" w sercu.

Tym razem odczułam mniej emocji czytając o losach Gusa, ale kiedy były wzmianki o Kate, nadal miałam jej historię w głowie i wówczas odczuwałam melancholię.

Powieść przepełniona jest paletą barwnych bohaterów, których trzeba polubić. Dodatkowo osobami opowiadającymi są Gus i Scout - czyli narracja taka jaką lubię. Tempo mijanego czasu jest szybkie, choć wydarzenia nie toczą się błyskawicznie, powieść czyta się lekko, z zaciekawieniem. Przyjemnie.

"Gus" to bardzo dobra powieść opowiadająca dalsze losy bohaterów, pokazująca, że czas nie stoi w miejscu, że trzeba iść dalej, nawet z żałobą w sercu. Powieść utrzymana jest w bardziej pokrzepiających klimatach niż "Promyczek" jest bardziej cukierkowy, choć bohaterowie mają z czym się zmagać.