Strony

7 gru 2017

PRZYPADKI CALLIE i KAYDENA

Autor: Jessica Sorensen
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Premiera: czerwiec 2015
Cykl: The Coincidence (tom 1)
Stron: 365

Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy ze zmian,  jakie zachodzą u ludzi w naszym otoczeniu. Jedni potrafią wkładać maski, dzięki którym są w stanie ukryć gnębiące ich rzeczy. Są niestety też tacy, którzy starają się być niewidzialni i w ten sposób czują się bezpieczni.Ale czy unikanie mówienia o swoich problemach jest dobre? Czy skrywanie tajemnic może przynieść nam coś znaczącego?

Callie od dnia swoich dwunastych urodzin przeszła transformacje. Zaczęła ubierać się w luźne ciuchy, ścięła nierówno włosy i zaczęła unikać ludzi. Straciła przyjaciół,  którzy nazywali ją dziwaczką, satanistką...,ale nie przeszkadzało jej to. Gdy zobaczyła jak ojciec Kaydena go bije, nastolatka przełamuje swój lęk i ratuje chłopaka, a później wyjeżdża.
Kayden czuje wyrzuty sumienia, że nie podziękował Callie, ale gdy spotyka ją na uczelnie, początkowo jej nie poznaje. Callie to nie ta sama Callie z liceum. Nastolatka uśmiecha się, ma dłuższe włosy, ubiera się dziewczęco.
Pomiędzy Callie i Kaydenem zaczyna rozwijać się przyjaźń, a później i coś więcej, ale obydwoje są wrakami ludzi. Każde z osobna skrywa tajemnicę, która ich wyniszcza, ale boją się je ujawnić. Czy poranione dusze da się uratować?

"Przypadki Callie i Kaydena" w planach czytelniczych miałam od dawna, tylko jakoś tak wychodziło, że zawsze sięgałam po coś innego. Może gdybym przeczytała powieść po jej premierze moje odczucia byłyby inne, ale od tego czasu miałam styczność z wieloma utworami NA i wrażenia po zapoznaniu się z fabuła książki są niestety  byle jakie.

Fabuła skupia się głownie na tytułowej parze młodych ludzi, którzy "coś" przeżyli, a następne "coś" ukrywają. Kreacja tych postaci nie jest zła, ale chwilami obydwoje mnie irytowali. To przeciąganie "liny" trochę mnie drażniło. Chce mieć, ale jestem "popaprany", chce go mieć, ale się boje...i tak przez większą część powieści. W wydarzeniach mamy też zabawne momenty, które na szczęście umilają czytanie.

W trakcie poznawania losów bohaterów odczuwa się niepokój, szczególnie dotyczy on Kaydena...czasem też smutek bierze górę..., ale niestety przez większość czasu odczuwałam niedosyt. Autorka w dziwny sposób tworzyła wydarzenia. Komplikacje bardzo szybko wygładza, aczkolwiek tajemniczy sekret nastolatki trzymała długo w ukryciu, choć można szybko się domyśleć co się stało i kto to zrobił. Jednak brakuje treści "detonacji", nie ma wybuchu, nie ma szału.

Powieść czyta się bardzo szybko, dwufazowa narracja pozwala wczuć się w role obydwojga bohaterów. Tempo akcji też jest umiarkowane (nie za szybkie, ale i nie za wolne). Autorka poruszyła bardzo ważne tematy - przemoc domowa, gwałty, samookaleczenie się, czy nawet wymuszanie wymiotów, ale nie wykorzystała ich umiejętnie. Dziwnie mi też czytało się o obojętności osób dorosłych, o ich podejściu do pewnych kwestii.

Autorka też zakończyła tom pierwszy w najgorszy z możliwych sposobów...dlatego też jeśli zdecydujecie się zapoznać z książką od razu miejcie pod ręką tom drugi...ja niestety muszę się męczyć nim dostanę w swoje łapki kontynuację, ponieważ zostałam na lodzie ze szczeną opuszczoną w dół.

"Przypadki Callie i Kaydena" przeczytałam z ciekawością, ale nie pasją. Odczuwam zarazem irytację i niedosyt wydarzeniami. Oczywiście jestem ciekawa jak zakończy się historia, ale nie mam  dużych oczekiwań. Nie czuje się rozczarowana treścią, ale...daleko mi do zachwytów. Cóż mnie nie zaczarowała treść, tak jak większości czytelników - czasem tak to bywa.