Autor: Vi Keeland Wydawnictwo: Kobiece Premiera: 2017 Stron: 392 |
Każdy ma swój sposób na odstresowanie...Moim jest czytanie lekkich, niezobowiązujących książek, które choć nic nie wnoszą do mojego życia, sprawiają, że na chwilę odrywam się od spraw codziennych i żyje życiem literackich bohaterów.
Taką niezobowiązującą lekturą jest "Gracz". Choć autorka wykorzystała otarte szlaki, bardzo miło spędziłam czas w jej świecie, z jej fikcyjnymi postaciami.
Delilah jest dziennikarką sportową...podczas jednego z wywiadów dla swojej stacji poznaje Brody`ego bardzo aroganckiego sportowca, który chce namówić ją na jedno-nocną przygodę. Jednak Delilah nie należy go takich kobiet i daje sportowcowi kosza.
Jak należy się domyśleć w końcu Brody zdobywa Delilah i gdy zaczyna im się układać przeszłość Brody`ego wraca w postaci Villow...
Czy Brody i Delilah pokonają uczucia z przeszłości i zaczną się cieszyć tymi teraźniejszymi?
"Gracz" to typowy romans...lekką domieszką pikanterii. Chociaż na początku patrząc na postawę Brody`ego spodziewałam się powieści erotycznej z dużą dawką scen łóżkowych, ale się pomyliłam... erotyzmu było tak naprawdę niewiele.
Główną tematyką powieści są uczucia rozwijające się u bohaterów oraz pogodzenie się z przeszłością.
Autorka pokusiła się poruszyć jeszcze wątek związany z narkotykami - bardzo ciekawy, aczkolwiek odrobinę słabo rozwinięty. Historię osoby chorej na Alzheimera oraz "nadgryzła" wątek pogodzenia się z utratą pierwszej miłości, która potrafi mieć wpływ na dalsze życie niektórych osób.
Fabuła powieści rozgrywa się w ekspresowym tempie i takie samo jest czytanie. Klimatyczne, chwilami nawet emocjonalne, ale bardzo szybkie.
Bohaterowie są sympatyczni, trochę wyidealizowani, czasem odrobinę irytujący, ale tacy "swojscy", dostępni...
Vi Keeland pisze prosto, lekko i na temat. Nie przynudza, fabułą zaciekawia, choć nie powala na kolana.
"Gracz" to ciekawa książka, która nie wnosi niczego ciekawego do życia, nie uczy, ale w bardzo skuteczny sposób relaksuje i umila czas.