Seria: Strażnicy Nocy
Autor: Hawthorne Rachel
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Numer wydania: I
Data premiery:
2010-09-21
Rachel Hawthorne jest kolejną pisarką, z twórczością której
spotykam się po raz pierwszy. Jest autorką utrzymujących w napięciu
powieści romantycznych, paranormalnych.
Laureatką licznych nagród. "Cień księżyca" jest czwartą częścią cyklu - "Strażnicy
nocy"
Główną bohaterką "Cienia księżyca" jest
siedemnastoletnia Hayden - należąca do Zmiennokształtnych i potrafiąca odczuwać
uczucia członków stada. Dużymi krokami zbliża się jej pierwsza przemiana,
jednak, gdy się okazuje, że Kosiarz pragnie pojąć jej duszę, dziewczyna ucieka
od członków gatunku i ukrywa się wśród ludzi.
Odnajduje ją Daniel - nowy
członek plemienia. Dziewczyna nie potrafi odczytać jego uczuć, natomiast on
wywołuje u niej uczucia jakich nigdy nie zaznała. Sprawa się komplikuje, gdy
okazuje się, że Daniel ma być jej partnerem podczas przemiany. Hayden nie chce
nikogo narażać i postanawia przeżyć przemianę sama.
Czy Hayden przeżyje przemianę? Czy Daniel zdoła ją ochronić?
Para głównych bohaterów jest bardzo ciekawa. Są odskoczą od
tak bardzo popularnych w ostatnim czasie aniołów, czy wampirów. Akcja książki
głównie skupia się na nich. Inni bohaterowie nie odgrywają zbytniej roli w
utworze. Oczywiście jak to bywa między tymi dwojga narodzi się uczucie, ale wg.
mnie autorka za bardzo popędziła w tym kierunku. Wszystko jest za szybkie, za
proste i przesłodzone.
Głównym narratorem jest Hayden - mamy wgląd do jej myśli,
odczuć i ogólnej akcji widzianej tylko jej oczami. Wrócę jeszcze do odczuć
bohaterki, jak i czytelnika. Pisarka
bardzo dużo uwagi poświęciła właśnie na opisywaniu odczuć na kontakt fizyczny,
wzrokowy jak i uczuć, jakie wywoływał u
bohaterki Daniel. Wie co wywoła u młodych czytelniczek dreszczyk - starsze nie
koniecznie mogą go odczuć. Z mojej perspektywy
dobrze wyszły autorce opisy, gdyż podczas czytania mogłam poczuć ,
wyobrazić sobie, dane uczucie, scenę.
Akcja książki toczy się w umiarkowanym tempie, nie ma
zatrzymujących czas nadmiernych opisów. Wyjątkiem jest wątek romantyczny. Tak
jak wspomniałam wcześniej - rozwija się w szybkim tempie. Książka napisana jest
prostym, lekkim językiem. Czyta się z zaciekawieniem.
Książka jest już ostatnią częścią i tak jakoś się złożyło,
że wcześniej nie miałam szansy zapoznać się z wcześniejszymi utworami , ale tak
naprawdę nic mi nie umknęło, bo z tego co przeczytałam każda książka jest
poświęcona innej osobie.
Podsumowując: Do gustu przypadła mi twórczość pisarki, jej
styl i język. "Cień księżyca" - także jest książką, którą będę miło
wspominała i w najbliższym czasie postaram się zapoznać ze wcześniejszymi
częściami. Książka pochłania i czytanie jest przyjemne. Jako, że nie jest
obszerna wystarczy poświecić jej jeden zimowy wieczór.
Moja ocena 9/10
Nie ma macie czasem uczucia, że cykli jest już tak dużo, że
zaczynają mącić w głowach. Ja ostatni taki mętlik mam i zamiast zaczynać czytać
od pierwszej części , to zaczynam od
ostatniej. Okładki, tytuły są do siebie w większej czy mniejszej mierze
podobne.
Czy wy też macie taki mętlik? Czy to ja się starzeje :P