Strony

10 sie 2014

WŁADCY CZASU

Autor: Alexandra Monir
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: czerwiec 2014
Seria: Poza czasem tom 2
Moja ocena: 4/6
Kiedy Philip Walker staje w progu szkoły, do której chodzi Michelle Windsor, dziewczyna nie posiada się ze szczęścia. Chłopak jest jej wielką miłością, o której myślała, że utraciła ją raz na zawsze - w czasie ostatniej podróży w miniony wiek. Okazuje się jednak, że radość Michelle była przedwczesna. Philip w ogóle jej nie pamięta. Więcej - nie pamięta niczego, co wydarzyło się kiedyś i wydaje się nie mieć pojęcia o samym sobie z 1910 roku.źródło

Książka "Poza czasem", którą przeczytałam jakiś czas temu, niestety mnie rozczarowała. Gdy na rynku pojawiła się kontynuacja losów Philipa i Michelle, jakoś nie mogłam się powstrzymać i ją kupiłam. Przede wszystkim byłam ciekawa, czy autorka ulepszyła swój warsztat pisarski i czym może mnie zaskoczyć, bo przecież zakończenie tomu pierwszego wydawało się być szczęśliwe. Jednak czy takie było?

Gdy Michelle widzi Philipa w klasie jest w wniebowzięta, jednak jej radość nie trwa długo, Philip nie pamięta dziewczyny a tym bardziej ich schadzek w minionej epoce...Jednak nie na tym kończą się problemy podróżniczki w czasie - otóż grozi jej wielkie niebezpieczeństwo. Jedna z jej przodków pragnie zgładzić nastolatkę. Wskazówka, dzięki której Michelle może przetrwać jest dziennik ojca, który znajduje...

Co mogę napisać o wydarzeniach z książki, aby nie zdradzić zbyt wiele...tak naprawdę mało. Akcja nie jest nadto rozbudowana, skupia się na czterech głównych wątkach;  odzyskanie Philipa, poznanie losów ojca Michelle, reinkarnacji i historii Strażników Czasu.

Fakt, że w tej części bliżej poznajemy Irvinga - ojca Michelle - jego podróże, życie, jak i historie miłości z dziewczyną dwudziestego wieku. Dowiadujemy się także o Stowarzyszeniu Czasu, do którego należał. Jednym słowem tym razem autorka więcej czasu poświeciła ciekawszym wątkom, a nie tylko na romansie nastolatków z innych epok.

Początkowe rozdziały są dobrze dopracowane, tempo wydarzeń nie jest ani za szybkie, ani za wolne, tworzy się bardzo fajny klimat.
 Dzięki krótkiemu streszczeniu części pierwszej, szybko przypomniałam sobie wydarzenia i losy bohaterów, co ułatwiło mi ponowne wkroczenie do świata Monir.
Jednak tak dobrze jest tylko na początku, później autorka przyśpiesza bieg wydarzeń, treść jest mniej dopracowana, wszystko jest za szybkie, za słodkie, za gładkie, gubi się klimat...

Jeśli chodzi o narratorów, to głownie do głosu dochodzi Michelle, chwilami jej ojciec, a najmniej Philip.
Jeśli chodzi o stronę emocjonalną książki - jak dla mnie jest sucha. Opisane wydarzenia nie wywołały najmniejszego uczucia. Niestety w moich oczach takie powieści tracą na wartości.  
Bohaterowie; Michelle i Philip też nie zrobili na mnie wrażenia. Tak naprawdę nie wiem czy ich lubię, czy nie...są bo są.

Poznawanie treści jest szybkie. Autorka ma bardzo lekkie pióro, pisze prostym językiem, opisy są w małych ilościach. Niestety kreacja bohaterów nie jest zbyt dobra. Tak jak wcześniej, tak i teraz autorka zdradza nieliczne elementy dotyczące postaci. Główny cel pisarki to akcja.

Czego można się spodziewać sięgając po "Władców czasu" ?! - podróżny do minionych epok, małego romansu, krótkich chwil trzymających w niepewności. Książka nie jest ani ambitna, ani jakoś bardzo wciągająca, ot bajka dla starszych czytelników, która uprzyjemnia czas.

Książka bierze udział w wyzwaniu: 
Czytam fantastykę