Strony

10 maj 2016

COŚ POŻYCZONEGO

Autor: Emily Giffin
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera - wydanie pierwsze 2007
Cykl: Coś pożyczonego I


Jakiś czas temu nie miałam mobilizacji do czytania więc zdecydowałam się obejrzeć coś w telewizji. Przerzucając kanały natrafiłam na film "Pożyczony narzeczony". Zaczęłam go oglądać. Film przypadł mi do gustu. Jakiś czas później trafiłam na informację, że jest to ekranizacja powieści "Coś pożyczonego" - Emily Giffin. Chcąc nie chcą nie mogłam oprzeć się pokusie, aby poznać pierwowzór, więc sięgnęłam po książkę.
Powieść opisuje losy Rachel - prawniczki po trzydziestce.

Rachel w dniu swoich urodzin budzi się u boku narzeczonej swojej najlepszej przyjaciółki. Dex jest przyjacielem  Rachel ze studiów i to za jej pośrednictwem przyjaciółka się z nim związała. Choć Rachel ma wyrzuty sumienia, że okłamuje Darcy nie potrafi zakończyć romansu. Ślub Dexa i Darcy za kilka tygodni, a romans Rachel i Dexa coraz bardziej się rozwija. 
W końcu trzeba podjąć decyzję. Finał jednak jest zaskakujący.

Rachel to ciekawa bohaterka i choć wplątała się w romans, to jednak jej nie potępiam. Darcy nie jest za dobrą przyjaciółką. Choć dziewczyny przyjaźnią się od dziecka, to jednak jest między nimi wiele zgrzytów. 
Fabuła książki jest pouczająca - pokazuje, że czasem trzeba ryzykować, gdyż może nadejść moment, gdy jest już za późno. Powieść daje do myślenia i zastanowienia się nad pewnymi kwestiami...

Czytanie powieści jest szybkie. W dużej mierze poznajemy przemyślenia Rachel, gdyż ona jest główną bohaterką. Siedząc w jej głowie widzimy, jakie emocje nią targają. Poprzez wspomnienia bohaterki, czytelnik widzi jak wyglądała przyjaźń dziewczyn. 
Choć Rachel popełniła błąd, Darcy wcale nie jest niewinna. Ona też ma dużo na sumieniu. Może nawet więcej niż Rachel.

Emily Giffin pisze dobrze, dba o szczegóły, klimat, dobrze ukazuje bohaterów i ich osobowość. Trochę słabiej wychodzi jej podłoże emocjonalne. Pomimo że twórczość tej pisarki jakoś nie szczególnie do mnie przemawia  (Dziecioodporna)- to  miło spędziłam czas przy tej lekturze i zamierzam zapoznać się z kolejną jej powieścią z tej serii, w której opisane są losy Darcy. Ciekawość jest silniejsza, więc na dalszy plan odstawiam, moje odczucia względem warsztatu pisarki. 

"Coś pożyczonego" to przyjemna lektura, bardzo kobieca. Może nie powala na kolana, to jednak przyjemnie umila czas.

Jeśli jednak nie macie ochoty na książkę polecam wersję filmową, gdyż wyjątkowo obie wersje niewiele się różnią. Osobiście ekranizacja wywołała we mnie trochę więcej emocji.