Autor: Josephine Angelini Wydawnictwo: Amber Premiera: 2012 Cykl: Spętani przez bogów tom 2 Stron: 367 |
"Spętani przez bogów" pierwszy tom był dobrym wprowadzeniem do trylogii. Zakończenie zachęcało do sięgnięcia po kontynuację. I choć minęło już kilka miesięcy dopiero teraz udało mi się powrócić do historii Heleny i innych bohaterów obdarzonych pewnymi mocami oraz przekleństwem...
Helena co noc schodzi do Podziemia, ale każda jej wyprawa zakańcza się porażką, do czasu... W Podziemiu spotyka Oriona, który pomaga jej w spełnieniu przyrzeczenia - niestety zadanie jakiego podjęła się Helena nie jest proste, a nawet jego wykonanie nie jest końcem problemów...
Kolejnym problemem Heleny jest Lucas - chłopak, którego pokochała, a z którym nie może być, gdyż są powiązani krwią. Lucas starając się odepchnąć od siebie Helenę bardzo się zmienia, a w jego oczach zaczyna czaić się mrok.
Napięta sytuacja z Lucasem coraz bardziej zbliża Helenę do Oriona.
Czy z takiej skomplikowanej sytuacji może wyniknąć coś dobrego?
Autorka w tej części wprowadziła do fabuły nowych bohaterów, niektórych bardzo mrocznych, ale dodała także mitologicznych bogów, których zapewne każdy zna przynajmniej z imienia. Dobrze, że to uczyniła, gdyż chwilami w treści zaczynało powiewać nudą.
Czytanie książki jest szybkie, gdyż literatka pisze prostym językiem, ale nie w pełni pochłaniające. Chwilami autorka krążyła w kółko i nic nie wyjaśnia. Dobrym posunięciem okazało się zmienianie narratora i choć w przeważającej części Helena jest postacią mówiącą, to od czasu do czasu mamy wgląd do głów innych postaci.
Co do kreacji bohaterów mam mieszane odczucia. Jednym z nowych, znaczących bohaterów jest Orion. Autorka w skrócie przedstawiła jego historię, ale zabrakło mi elementów jego osobowości. Wygląd zewnętrzny jaki stworzyła twórczyni daje możliwość wyobrażenia sobie tego bohatera. Łatwo też wyobrazić sobie Aresa, Hadesa, Persefonę, ale ich osobowości są tylko odrobinę zakreślone.
Kontynuacja nie jest zła, ale spodziewałam się dynamiczniejszej akcji. Chwilami nie mogłam doczekać się zakończenia, gdyż zaczynałam odczuwać zmęczenie opisanymi wydarzeniami. Ostatnie strony powieści są bardziej żywiołowe, ale niczego szczególnie nie zdradzają.
Wątek miłosny jest jednym z gorszych jakie miałam okazję czytać. Niby mamy Lucasa, później dochodzi Orion, ale nic z tego nie wynika...
Lubię mitologie i to jest główny powód mojego zainteresowania serią i choć książka ma potencjał, to jednak brakuje jej lepszego dopracowania. Dużym minusem fabuły jest brak podłoża emocjonalnego. Czytając lubię przeżywać rozterki bohaterów, w tej części nie odczułam nic. Zabrakło mi smutku, determinacji a nawet tych małych chwil radości.
"Wędrówka przez sen" jest trochę nużącą kontynuacją i słabo dopracowaną. Czyta się ją szybko, ale bez krzty emocji. Odrobinę czuje się rozczarowana, gdyż pierwszy tom zapowiadał dużo więcej niż dotrzymałam od kontynuacji.
W sumie jestem też zaskoczona bardzo dużą ilością recenzji, które zachwalają ten tom - może ja zaczynam mieć zbyt duże wymagania?.