Autor: Richard Paul Evans Wydawnictwo: Znak Literanova Premiera: wydanie I - 2012 Stron: 315 |
Wielu pisarzy, pomysły na powieści czerpie z życia swojego lub innych. Czasem taki pomysł sam się nasuwa na literacką drogę...tak było w przypadku książki "Bliżej słońca" którą Evans napisał na podstawie prawdziwych zdarzeń. Zaczęło się to przypadkiem, gdy autor wraz z córką wybrał się na pewną wycieczkę/podróż. Podczas tej wyprawy autor spotkała Paula, który opowiedział mu pewną historię...swoją historię.
Nie wiem ile wymyślonych chwil pisarz dodał do opowieści, a ile jest prawdziwych, ale opowieść jest oparta na realnych zdarzeniach.
Jest to historia miłosna, aczkolwiek mam wrażenie, że Evans, choć pisze lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem, nie potrafi wywołać emocji...przynajmniej u mnie. Nie zaprzeczę, że historię opisaną na kartkach papieru pochłonęłam szybko, jednak czytanie było tylko czytaniem a nie przeżywaniem tej opowieści.
Fabuła powieści opowiada historię poznania się dwojga ludzi, którzy spotkali się przypadkiem i doszli do wniosku, że są sobie przeznaczeni.
Christina przygotowuje się do ślubu, do którego niestety nie dochodzi, gdyż narzeczony go odwołuje. Kobieta jest pogrążona w smutku. Przyjaciółka pragnie pocieszyć Christinę i zabiera ją na wyprawę do Peru, aby zwiedzić ten kraj i pomóc dzieciom. W trakcie podróży Christina poznaje Paula - Amerykanina, lekarza, który porzucił życie w ojczyźnie na rzecz pomocy dzieciom w Peru.
I tak się zaczyna ich wędrówka...niestety będą musieli dokonać wyborów, które nie będą łatwe, ale być może warte świeczki.
Autor poprzez treść książki zwraca uwagę na życie dzieci w Peru, na handel nimi, na zmuszaniu ich do prostytucji. Czytając, aż nie chciało mi się wierzyć, że takie rzeczy dzieją się w dwudziestym pierwszym wieku.
Tak więc powieść to nie tylko historia miłosna, która zdarzyła się naprawdę, to także wytknięcie ludziom ich ignorancji, obojętności i pokazanie, że niewiele potrzeba, aby pomóc osieroconym dzieciom na innym kontynencie.
Tak jak wspominałam wcześniej książkę czyta się szybko i pomijając szokujące informacje o sytuacji dzieci, powieść nie wywołuje emocji. I gdyby nie fakt, że ta historia miała miejsce, powieść nie wyróżniałaby się od innych.
"Bliżej słońca" to nie jest książka wielkich lotów. Nie zaskakuje, nie porusza ot czytadło jedno z wielu... tylko ta świadomość istnienia bohaterów daje trochę do myślenia. Nie mogę jej ani polecić ani odradzić. Czytało mi się ją dobrze, ale nie zrobiła na mnie wrażenia.