Autor: Graham Masterton
Wydawca: Rebis Dom Wydawniczy
Data premiery:
2005-01-01
Język wydania: polski
Graham Masterton to pisarz, którego twórczość bardzo lubię i
często po nią sięgam . Pisarz przede wszystkim kojarzy się z gatunkiem grozy,
horror "Zjawa". Na swoim koncie ma także inne gatunki "Dziewicza podróż". Tym
razem skupie się na książce Pt. ‘Zła przepowiednia” – mieszanka kryminału i thilleru.
Fidelio Valdes uciekł z domu i wyruszył na północ. Podczas
swojej wędrówki spotyka Roberta – człowieka przepełnionego złością i
zaślepionego zemstą. Od tego spotkania jadą razem, ale podróż jest brzemienna w
skutki.
W tym samym czasie w Connecticut dochodzi do morderstw. Snajper strzela do przypadkowych osób. Policja jest bezradna. Jedyną osobą, która coś wie jest starsza kobieta imieniem Sissy, która potrafi czytać z kart.
G. Masterton ma ciekawy i zróżnicowany styl pisania. Jedne powieści czyta się lekko, inne są bardziej wymagające. „Zła przepowiednia” należy do utworów lekkich, które czyta się szybko, a tym samym nie zachwycają.
Niestety narracja, jaką zastosował pisarz sprawia, że czytelnik jest jedynie obserwatorem wydarzeń. Relacja jest szybka i niezbyt uczuciowa.
Rozdziały są krótkie, przeplatane, – czyli jest zmienność bohaterów, miejsc.
Głównych bohaterów mamy kilku, są bardzo odmienni i praktycznie nic ich nie łączy. Jednak tym samym ujawniają ważną rzecz. Czyli – wystarczy na swojej drodze spotkać jedną osobę, aby całe życie uległo zmianie.
Masterton ma jeszcze jeden dar. Z bardzo dużą dokładnością opisuje sceny erotyczne. Nie jestem fanką takich klimatów, jednak nie mogę zaprzeczyć, że robi to bardzo dobrze. Na szczęście także nie przesadza z ich ilością w powieściach.
Jako że utwór nie jest długi, a treść niezbyt trudna, to w
sumie nie ma, czego się przyczepić, ale i nie ma, co chwalić.
Książka może nie jest rewelacyjna, ale czyta się ją lekko, szybko, z zaciekawieniem. Każdy fan Mastertona powinien jednak się z nią zapoznać, gdyż jest to troszeczkę odbiegający od normy temat i styl pisarza.
Osoby, które jeszcze nie poznały jego twórczości także mogą
sięgnąć po książkę, gdyż nie należy do ciężkich „lektur”