Tak jak wspominałam, dziś podzielę się moimi wrażeniami.
1. Nauka języka obcego, a użycie go w realu.
Osobiście przed wyjazdem starałam się uczyć języka niemieckiego. Coś nie coś go opanowałam... jednak gdy przyjechałam do Niemiec...katastrofa. Niemcy mówią szybko i często zaciągają dialektami. Niestety muszę bardzo się wsłuchiwać, aby coś zrozumieć.
Na szczęście trafiam na bardzo miłych ludzi, którzy są wyrozumiali, a dzięki temu jest mi łatwiej przyswajać ich styl wymowy i dzięki temu łatwiej go opanować...
2. Kultura jazdy.
Moim drugim a zarazem interesującym doświadczeniem jest jazda po niemieckich drogach. Zastrzegam nie jest to łatwe, dużo zakrętów, wąskie drogi, trzeba szczególnie patrzeć na znaki, szybka jazda Niemców... Niby wydaje się nic strasznego, jednak moje pierwsze doświadczenia były okropne (prawo jazdy mam już ponad 14 lat), a na dodatek omal nie zderzyłam się z sarną. Jednak do czego zmierzam - kultura jazdy jest inna. Niemcy po prostu stosują się do zasad ruchu drogowego, dziękują (gestem ręki) jeśli ustąpi się im miejsca, lub przepuści ... jest wiele takich momentów, które pokrzepiają... Oczywiście trafiają się wyjątki, ale to rzadkość.
3.Ozdabianie domów.
Niemieckie domy w dużym stopniu są przepełnione różnymi ozdobami, starymi zdjęciami, pamiątkami rodzinnymi, lalkami, kwiatami. Jest tego naprawdę bardzo dużo. Domy w ten sposób nabierają życia. Naprawdę wygląda to ślicznie. Cóż, jest minus - niestety trzeba to wszystko oczyszczać z kurzu.
Innym ciekawym elementem jest duża liczba świeczek, oj tak... lubią romantyczne klimaty :)
Ciąg dalszy nastąpi :)
Na dziś to tyle. Cóż minusem pobytu w Niemczech jest internet mobilny :( Katastrofa.
Niedługo kolejna recenzja.