Autor: James Dashner Wydawnictwo: Papierowy księżyc Premiera: wydanie I 2011 - wydanie III - 2014 Cykl: Więzień labiryntu (tom 1) Stron: 421 |
Thomas budzi się w windzie, w głowie ma pustkę - nie pamięta kim jest i jak znalazł się w ciemnym pomieszczeniu. Gdy zostaje wyciągnięty z windy, dowiaduje się, że znajduje się w Strefie. Choć w głowie Thomasa rodzi się wiele pytań, nie otrzymuje na nie odpowiedzi. Następnego dnia, windą przyjeżdża dziewczyna, która jest w śpiączce. Mieszkańcy Strefy są zaskoczeni, gdyż pierwszy raz dwa dni pod rząd pojawiają się Świeżaki. Od pojawienia się dziewczyny zaczynają się zmiany...
Thomas przebywając kilka dni w Strefie dowiaduje się, iż poza murami jest labirynt. Zwiadowcy próbują odszukać wyjście. Thomas choć nie pamięta swojej przeszłości podświadomie pragnie zostać Zwiadowcą...jednak zmiany zostały zapoczątkowane. Czy Thomas pomoże mieszkańcom Strefy opuścić ich "wiezienie"?.
"Więzień labiryntu" to bardzo męska powieść, gdyż bohaterami są sami chłopcy i tylko jedna dziewczyna. Mieszkańcy Strefy to nastolatkowie, którzy tak jak Thomas nie pamiętają swojej przeszłości jednak współpracując ze sobą, próbują trafić do wyjścia z labiryntu. Wyjątkami są osoby po Przemianie, które po części odzyskują pamięć, ale ta wiedza sprawia, że się zmieniają...Dlaczego?
Fabuła powieści rozgrywa się w krótkim czasie, tempo wydarzeń nie jest za szybkie. Pomimo że przez cały czas coś się dzieje, niestety ta zwolniona akcja była przez ze mnie mocno odczuwana. Autor w przeważającej części skupił się na pokazaniu życia mieszkańców Strefy oraz Zwiadowców, którzy wkraczają do labiryntu. Przedstawił także myśli Thomasa i jego wrażenia. Chwilami miałam odczucie niedosytu, jakby autor przerywał wątek.
Podczas czytania mamy okazję poznać kilku interesujących bohaterów, których autor wykreował w dość ciekawy sposób. Czytelnik ma także szanse ujrzeć wyimaginowaną krainę, która narodziła się w głowie twórcy. Dashnerowi udaje się także stworzyć ciekawy klimat. Niestety...
Powieść jest dobrze dopracowana jeżeli chodzi o detale, ale jest też aż nazbyt prostolinijna. Poznając treść nie odczułam napięcia, lęku gdy bohaterowie stawali do walki z Bóldożercami, gdy musieli wejść do labiryntu. Choć akcja powieści nie pędzi, to jednak nie udało mi się wczuć w wydarzenia. Zabrakło mi większej więzi z bohaterami. Powieść jest po części przygodą, którą ma poczuć czytelnik - mi jednak zabrakło większej ilości epizodów, które nadały by tej literackiej przygodzie wrzenie. Zabrakło mi tej ciszy przed burzą.
Najbardziej dynamicznym etapem jest zakończenie, które w małym stopniu zrodziło we mnie iskrę niepewności o losy bohaterów.
Czytanie "Więźnia labiryntu" było szybkie, ale spodziewałam się bardziej emocjonującej lektury. Styl autora jest dobry, lekki w odbiorze. Bohaterowie są ciekawi. Opisy pobudzają wyobraźnię, ale fabuła nie powaliła mnie na kolana. Pomimo wszystko mam w planach zapoznanie się z kolejnymi częściami tej serii - być może będą bardziej niepokojące.
Na podstawie książki powstał film:
Wersja filmowa, jak to zwykle bywa została trochę przerobiona, ale ogólnie zawiera wszystkie najważniejsze aspekty książki. Ciekawa wizja :)