Autor: Graham Masterton Wydawnictwo: Albatros Premiera: 2010 ( pierwsze wydanie 1993) Cykl: Wojownicy Nocy tom 2 Stron: 367 |
Zaczęło się niewinnie sypialnia Johna i jego żony została zdemolowana, ale mieszkanie było pozamykanie i nikt nie mógł się dostać do środka. Policja nie znalazła dowodów na włamanie. Kolejnej nocy John zostaje napadnięty przez ciemność - istotę bardzo mroczną a jego żona zamordowana. John trafia do szpitala a jego syn pod opiekę przyjaciół. Następnej nocy osoby zajmujące się Lennym giną w przerażający sposób. Podejrzenia padają na kilkuletniego chłopca. W końcu na chłopcu przeprowadzane są badania pod względem paranormalnym i ginie kolejna osoba.
Ktoś lub coś zamieszkało w umyśle/ciele chłopca - ale jak to coś pokonać? Jest sposób, do akcji muszą wkroczyć Wojownicy Nocy...jednak jest problem. Doświadczony wojownik zostaje uwięziony w snach Lenny`ego, a Ci nowo zwerbowani nie mają doświadczenia w walce z demonami. Czy im się uda pokonać 'Cień" i uwolnić chłopca z koszmarów?
Na początku wspomnę, że fabuła jest rozbudowana pod wieloma względami i trudno streścić ją w kilku zdaniach. Autor dodatkowo ożywił treść dużą ilością barwnych bohaterów, miejsca, w których rozgrywają się wydarzenia też ulegają zmianie. Raz zwiedzamy realny świat a raz świat snów.
Masterton bardzo zgrabnie zmienia narratorów i dlatego też nie mamy jednej głównej postaci... ale przodującą osobą jest John.
W tej powieści pisarz ograniczył krwawe sceny i choć jest kilka brutalnych morderstw to mieszczą się w odpowiednich granicach.
Tempo akcji jest szybkie, klimatyczne i wciągające. Nie pamiętam kiedy ostatnio powieść Mastertona tak lekko i płynnie mi poszła. Utwór w dużej mierze jest powieścią fantastyczno-sensacyjną, mało w niej z grozy czy horroru.O romantycznej stronie nie wspominam, bo na ogół ich nie ma w powieściach tego pisarza, a jak są nie kończą się za dobrze. Występuje tylko zarys romansu, ale to tyle.
Powieść w przeważającej części jest intrygująca, zagadkowa, ale pod koniec jakby autorowi zabrakło weny. Nie da się zaprzeczyć, że Masterton w powieści skonstruował maszyny, dzięki którym można odczytywać ludzkie sny, oraz bohaterów, którzy wnikają w te sny i mają ciekawe uzbrojenie to jednak w końcowym etapie odczuwa się odrobinę znużenia choć zakończenie powinno jeżyć włoski na ciele.
Na temat powieści 'Śmiertelne sny" przeczytałam kilka negatywnych opinii, ale jak to ostatnio często u mnie bywa - to co się innym nie podoba mi przypada do gustu...więc tak, powieść pomijając zakończenie odbieram bardzo pozytywnie. Może utwór nie zachwyca, ale czyta się go szybko, lekko i nie odczuwa się "obrzydzenia", gdyż sceny mordów, których jest kilka są wyjątkowo łagodnie przedstawione.