Marzeniem Etty było zostanie skrzypaczką, jednak los miał dla niej inne plany. Nastolatka nie wiedziała, że jest Podróżniczką...została wrzucona w wir przeszłości...W Pasażerce poznałam początkowy etap drogi Etty, w Podróżniczce jej finał...
Wydawnictwo: Sine Qua Non Premiera: kwiecień 2018 Cykl: Passenger (tom 2) Stron: 486 |
Etta zostaje rozdzielona z Nicholasem, na własną rękę musi odszukać astrolabium - najpotężniejszy artefakt podróżników...jednak nie tylko ona go szuka. Jej biologiczny ojciec okazuje się też jednym z poszukiwaczy...ale czy jego intencje są szczere? Czy Etta powinna mu ufać?Etta jest w niebezpieczeństwie - ktoś pragnie jej śmierci...
Natomiast Nicholas pragnie odszukać ukochaną, aby uzyskać informacje o niej - na własną zgubę zawiera umowę z wiedźmą i skazuje się na śmierć, jeśli nie wykona powierzonego zadania.
Jest gotowy zabić osobę, którą wybrała wiedźma w zamian za informacje...ale do Nicholasa docierają wieści o śmierci Etty...
Kto pierwszy odnajdzie artefakt? Kto zdecyduje się go zniszczyć? Jakie jeszcze tajemnice odkryją bohaterowie i kogo spotkają podczas wędrówki w przeszłość?
"Podróżniczka" to bardzo obszerna powieść...rozbudowana pod wieloma względami. Akcja powieści rozgrywa się w powolnym tempie, bohaterowie często się przemieszają, wydarzenia przedstawione są z dwóch perspektywach i rozgrywają się przeważnie w dwóch miejsca - różnych czasach - dlatego też czytanie jest mozolne - w moim przypadku przypominało wędrówkę pod wiatr.
Choć pomysł i sama fabuła jest ciekawa to MI czytało się okropnie długo, męczyłam się - mała czcionka, dużo treści, wolno rozwijające się wydarzenia. Autorka ubarwiła powieść bardzo dużą ilością szczegółów, przeniosła mnie do różnych epok - stworzyła fajny klimat, ale także i znużenie treścią.
Nie ma w tej części dramatów - pomijając końcowy etap, nie ma miłosnych uniesień, nie ma nawet wielkiego niebezpieczeństwa - są tylko przeskoki w czasie, wędrówka, czasem walka.
Z perspektywy przeczytanej książki mogę rzecz, że treść jest prosta i mogłabym jej koncepcje opisać w kilku zdaniach a autorka ją rozbudowała do prawie pięciuset stron. Pomysłowości jej nie brakuje...
Z perspektywy przeczytanej książki mogę rzecz, że treść jest prosta i mogłabym jej koncepcje opisać w kilku zdaniach a autorka ją rozbudowała do prawie pięciuset stron. Pomysłowości jej nie brakuje...
Alexandra Bracken pisze plastycznie, potrafi słowami zaczarować, ale jej styl w tej serii - w moim odczuciu jest twardy, trudny do przebrnięcia. Niestety nie potrafiłam zatracić się w czytaniu. Tom pierwszy był w podobnym klimacie, ale bardziej mi się podobał, był dynamiczniejszy.
"Podróżniczka" nie jest zła kontynuacją, ale brakuje jej dynamiczności. Czytanie było dla mnie męczące i jak na mnie długie. Za dużo szczegółów za mało akcji.