Autor: Sarah Silverwood Wydawnictwo: Amber Premiera: 2011 |
Finemere Tingewick Smith prowadzi nietypowe życie...
Ludzie, którzy znaleźli go na stopniach londyńskiego sądu, zaczęli się nim opiekować. Chłopak, na życzenie opiekunów musiał spędzać każdy rok w innej szkole. Wszystko zmienia się w szesnaste urodziny Fina - najpierw chłopak znajduje ukryty pokój, oraz tajemniczego mężczyznę, później jego opiekun pragnie spotkać się z nim i porozmawiać. Gdy dochodzi do rozmowy Fina i jego opiekuna, chłopak nic nie rozumie z tego co mówi mężczyzna. Kiedy postanawia zawrócić i poprosić o wyjaśnienia okazuje się, że opiekun został przebity mieczem. W ostatnich minutach życia przekazuje Finowi wskazówki co ma zrobić.
Od tej chwili zaczyna się niezwykła przygoda Fina...
Nie za bardzo wiem jak zacząć. Początki czytania książki były dla mnie torturą, obawiałam się, że nie będę w stanie jej przeczytać. Pierwsze strony powieści są dość pogmatwane, tajemnicze, pisane półsłówkami. Autorka przede wszystkim próbowała stworzyć idealną zbrodnię, obwianą dużą tajemnicą. Początkowo nieosiągalna jest też wiedza na temat Fina, którego postać także otoczona jest grubą zasłoną. Wkroczenie do świata stworzonego przez autorkę jest prawie niemożliwe. Na szczęście w miarę czytania wszystko zaczyna nabierać kolorów. Gdy przetrwa się "dziwny" początek, dalsze czytanie nie sprawia problemów, ba zaczyna wciągać i trudno się oderwać. Niestety jak dla mnie autorka ma trochę nużący styl pisania, wydarzenia rozciąga do maksimum, przez to, tempo akcji jest bardzo wolne, rozpędu nabierają dopiero zbliżając się do końca. Plusem stylu autorki są opisy, których jest może ciut za dużo, ale za to tworzą magiczny klimat.
Tak naprawdę lektura wciągnęła mnie tak dogłębnie dopiero, gdy bohaterowie opuścili współczesny Londyn i przenieśli się do innego wymiaru, gdzie Londyn nie przypomina Londynu. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła inne odzwierciedlenie miasta, skupiła się na dokładnej wizualizacji swojego wyobrażenia takiego miejsca. Czytając rzeczywiście udaje się przenieść do innego świata i zagłębić w opisanej historii.
Dodatkowym plusem jest zmienna narracja. Autorka przede wszystkim skupia się na Finie i przez większość czasu czytelnik kroczy jego ścieżkami. Jednak czasem twórczyni robi odskoki i przechodzi do innych postaci, tym samym mamy obraz wydarzeń, które dzieją się w tym samym czasie, a innym miejscu. Dzięki temu łatwiej jest zrozumieć poszczególne zachowania bohaterów, a czasem także rozpoczęte wątki nabierają jasności.
W powieści mamy kilku bohaterów, którzy biorą czynny udział wydarzeniach. Niestety autorka niezbyt spisała się tworząc poszczególne postacie. Tak naprawdę trudno cokolwiek o nich powiedzieć. Wszystkim bohaterom brakuje osobowości i charakteru. Bliżej wspomnę o Finie, którego kreacja jest bezbarwna. Fin ma szesnaście lat, jednak często zachowuje się jakby był o wiele młodszy. Często drażniła mnie jego postawa. Były momenty, że zachował się godnie i odpowiedzialnie, ale ciągle czegoś mi brakowało w jego sposobie bycia.
Autorka podzieliła bohaterów na dobrych i złych, ale nie poświęca im zbytniej uwagi. Wiele pytań zostawia bez odpowiedzi...
"Proroctwo wygnanych magów" ma jednak wspaniałe przesłanie. Autorka opisując wydarzenia dużo uwagi poświęca na podkreślenie wartości takich jak; honor, przyjaźń, odwaga, poświęcenie. Jest to książka dla starszych dzieci, i takie jawne przesłanie jest dużym plusem opisanej historii.
"Proroctwo wygnanych magów" to książka, która ma swoje wzloty i upadki - plusy i minusy - jednak w ogólnym rozrachunku wypada dobrze. W miarę czytania historia wciąga i zaciekawia. Młodym czytelnikom jak najbardziej powinna przypaść do gustu. Tym starszym także, ale pod warunkiem, że lubią przeżywać literackie przygody w magicznych światach.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mem wzrostu - 2.3
Klucznik