Autor: Catherine McKenzie Wydawnictwo: Otwarte Premiera: 2013 Stron: 376 |
Czym się kierować podczas wyboru partnera - sercem czy rozumem? Czy istnieje recepta na idealne małżeństwo? W owych czasach mamy ten komfort, że możemy sami dokonywać wyborów - jednak często są złe, a statystyki rozwodowe są przerażające. Może wato cofnąć się w czasie i ponownie godzić się na aranżowanie małżeństw...
Anne jest po trzydziestce, właśnie rozpadł się jej kolejny związek. Nie wie dlaczego jej partnerzy ciągle ją porzucają...Przypadkiem w ręce Anne wpada wizytówka pewnej agencji, Anne nie zamierza korzystać z usług nieznanej firmy, ale nie wyrzuca numeru. Miarka się przelewa, gdy przyjaciółka oświadcza Annie, że bierze ślub. Anne zdeterminowana dzwoni do agencji, która jak się okazuje aranżuje małżeństwa. Swojego wybranka spotka dopiero dzień przed ślubem...
Czy Anna podejmie ryzyko?
Z twórczością Catherine McKenzie spotykam się po raz pierwszy, więc jest mi łatwo zauważyć potknięcia i niedopracowania jakie towarzyszą jej warsztatowi.
Zacznę od bohaterów, których kreacja jest nie w pełni satysfakcjonująca. Anne jako główna bohaterka nie jest źle obrysowana, ale jej postać jest dość chaotycznie stworzona. Pomimo że poczułam małą sympatię do literackiej postaci to często Anne swoim zachowaniem, lekkomyślnym, naiwnym myśleniem doprowadzała mnie do irytacji.
Drugim znaczącym bohaterem jest Jack - do niego to mam wiele zastrzeżeń. Tak naprawdę autorka zdradziła bardzo mało rzeczy dotyczącej jego postaci. Jest to bohater, o którym trudno wyrobić sobie zdanie. Niby go polubiłam, później stracił w moich oczach, na końcu odrobinę się zrehabilitował. Bardzo mało dowiedziałam się o życiu Jacka jak i o jego wnętrzu.
Inne osoby występujące w powieści też są niezbyt dobrze przedstawione. Dajmy np. szefa Anne - do samego końca byłam pewna, ze jest on innej orientacji seksualnej niż okazało się w zakończeniu.
Twórczyni powieści pisze banalnie prostym językiem. Styl utworu bardziej kojarzył mi się z opowiadaniem. Chwilami autorce udaje się wzbudzić iskierki emocji, ale są to iskierki, które nie przeradzają się w płomień. Autorka pisze także dość niespójnie, chaotycznie, ale dzięki prostej fabule nie miałam problemów z połączeniem elementów.
Pisarka ma potencjał, tylko musi odrobinę popracować nad stylem.
Jeśli chodzi o fabułę i tematykę - jest dość interesująca. Poznać swojego męża dzień przed ślubem...dość ciekawe podejście, interesująca próba. Aczkolwiek połączenie się z całkiem obcą osobą, brzmi odstraszająco.
Powieść pomimo wad jest bardzo lekka i szybka w czytaniu. Mimo że fabuła mnie nie porwała, to jednak perypetie Anne czytałam z zainteresowaniem.
"Idealnie dobrani" jest to lekkie czytadełko, które zapewne nie pozostanie na długo w pamięci, ale dzięki płynnemu odbiorowi fabuły, mózg ma czas się zrelaksować. Brak emocji, brak scen, które wywołują przyśpieszone bicie serca sprawiły, że po skończonej lekturze czułam się odprężona.
Co tu dużo pisać; jest to prosta, łatwa, powieść, przeznaczona dla zapracowanych kobiet.