"Książka stanowi cudowny przedmiot, dzięki któremu świat poczęty w umyśle pisarza przenika do umysłu czytelnika...Każda książka żyje tyle razy, ile razy została przeczytana." "Książki nie mają właściwości róż; dlatego nie szukajmy wciąż najświeższych."
3 kwi 2018
Podsumowanie marca 2018
Marzec już za nami, jednak gdy ten miesiąc się zaczynał nie podziewałam się, że te 31 dni będzie dla mnie tak trudne, ciężkie i smutne.
Zacznę jednak od początku. Już sam początek był niepokojący, gdyż mój wiekowy dziadek podupadł na zdrowiu, ale w życiu nie podejrzewałam, że w połowie miesiąca będę musiała go pożegnać na zawsze. Były to dla mnie smutne dni i w sumie są do tej pory, jeszcze nie całkiem pogodziłam się ze stratą.
Ze względu na ciężkie chwile nie miałam głowy ani do czytania, ani blogowania...choć mój wynik liczby powieści jest dobry, to czytanie było raczej przymusem, aniżeli przyjemnością. Dodatkowo przygotowania do świąt, próby robienia wiosennych porządków sprawiły, że jestem padnięta. Na dobitkę wydawnictwa jakby się zmówiły i w przeciągu tygodnia dotarło do mnie sporo egzemplarzy, które teraz muszę szybko czytać.
W marcu udało mi się przeczytać: -9 książek
Wyszło stron - 3 374 strony
Czyli dziennie czytałam - średnio wychodzi 108 stron
Wynik niezły, ale...zawsze może być lepiej choć ograniczenia w czytaniu nadal stosuje, w publikowaniu postów także. Po tylu latach trzeba odrobinę przystopować.
A jak Wam zaprezentował się trzeci miesiąc roku?