czas trwania: 1h 40 min
gatunek: animacja, przygoda, baśń
premiera: 17 sierpnia 2012 (Polska) 21 czerwca 2012 (świat)
produkcja; USA
scenariusz:Brenda Chapman, Irene Mecchi
W tym miesiącu już drugi raz wybrałam się na animacje
prezentowaną w repertuarze kin. Będąc kilkanaście dni temu (14) na Madagaskar 3
obejrzałam reklamę filmu "Merida Waleczna" i wiedziałam, że nie odpuszczę.
Jednak zacznę tak jak przystało, czyli od streszczenia.
Od zarania dziejów w dzikich i
górzystych regionach Szkocji historie epickich bitew oraz mistyczne legendy
przekazywane są z pokolenia na pokolenie. W nowym filmie studia Disney/Pixar
odważna Merida stawia czoło tradycji, przeznaczeniu i okrutnym bestiom, a nowa
opowieść dołącza do ludowych przekazów. Merida jest doskonałą łuczniczką a
zarazem porywczą córką króla Fergusa i królowej Elinor. Niezależna i
zdecydowana iść własną drogą, Merida postępuje wbrew prastarym zwyczajom,
którym hołdują władcy krainy. Jej czyny przypadkowo sprowadzają na królestwo
chaos i zniszczenie, a kiedy dziewczyna szuka pomocy u tajemniczej staruszki,
ta spełnia jej niefortunne życzenie. Niebezpieczeństwo zmusza Meridę do
odkrycia prawdziwej odwagi, by cofnąć straszliwą klątwę, zanim będzie za późno.źródło opisu
Bohaterka imieniem Merida jest bardzo ciekawą i komiczną
postacią. Przypomina współczesną nastolatkę - buntownicza, pragnąca wolności i
wiedząca wszystko najlepiej. Jednak pewne okoliczności zmieniają jej
nastawienie. Staje się dojrzalsza i bardziej wyrozumiała.
Animacja jest mieszanką gatunków. Początek jest bardziej
komiczny. Występują momenty, które mnie rozbawiły - to oznacza, że musiały być
naprawdę śmieszne. Na ogół filmy, ani kabarety mnie nie bawią. Druga część jest
raczej refleksyjna i pouczająca. Widzimy zmianę jaka przechodzi w bohaterce.
Występują bardzo wzruszające momenty. Różnicę można odczuć na sali. Podczas
początkowych scen jest głośno, natomiast koniec filmu sprawia, że na sali
nastaje grobowa cisza. Cóż - co u niektórych, szczególni tych wrażliwych, nawet łza się może zakręcić w oku.
Efekty wizualne bardzo dobre. Obrazy przedstawiające
krajobraz i przyrodę wręcz mnie zachwyciły, do tego efekt 3D bardzo podwyższył
ich poziom. Sam trójwymiarowy obraz nie pozwalał na obojętne oglądanie.
Kolorystyka dość ostra
szczególnie odcień włosów zbuntowanej księżniczki i jej braci.
Brak jakiegokolwiek wątku miłosnego - przygoda i ogólny
morał przodują. Historia jest pouczająca.
Tak naprawdę pomimo tego, że animacja zbiera dobre recenzje,
to i tak zdania są podzielone. Po seansie usłyszałam wypowiedz pewnego pana
będącego na seansie, że jest rozczarowany, a po bajce spodziewał się czegoś
lepszego. Nie dziwię się jego wypowiedzią, ponieważ prawdę powiedziawszy jest
to animacja raczej dla kobiecej widowni. Dużą uwagę skupiono na relacjach matka
- córka. Z mężczyzn zrobiono niestety - półgłówków - jeżeli mogę tak napisać.
Zastanawiam się także dla kogo jeszcze animacja może okazać
się ciekawa. Na pewno nie dla maluszków, gdyż po pierwsze nie są w stanie pojąć
treści, a po drugie niektóre sceny i wypowiedzi nie są adresowane do nich.
Zbuntowane nastolatki powinny przyjąć animację z zadowoleniem.
Podsumowując - podczas seansu śmiałam się i omal nie
płakałam. Chwilami byłam wzruszona i zachwycona. Nie odnalazłam (jak dla mnie)
słabych stron tego filmu. Także cieszę się, że zdecydowałam się na animację.
Jak każda rzecz na świecie tak i
"Merida waleczna" znajdzie zwolenników i przeciwników. Ja przyjęłam seans pozytywnie. Tak więc zapraszam kobiecą
widownię do seansu, a męską to już zależy od gustów filmowych.
W styczniu mam także upatrzoną jedną animację. Recenzja pisana jest na gorąco i
przepraszam jeżeli występują nieproszone literówki, czy nadmierne powtórki.
Zapraszam także do obejrzenia zwiastunów ( jednk poprzez brak efektów 3D troszeczkę tracą na wartości)