Autor: Suzanne Young Wydawnictwo: Feeria Young Premiera: styczeń 2016 Seria: Program (tom 2) Stron: 445 |
Książki rozpoczynające nowe cykle, an ogół są bardzo dobre, zachęcają do wyczekiwania na kolejny tom. Z kontynuacjami jest niestety różnie. Niektóre dorównują "pilotowi" a innym brakuje zapału autora, który odczuwało się w tomie początkowym.
"Plaga samobójców", to powieść, którą czytało mi się bardzo dobrze, a jak było z "Kuracją samobójców"?
Sloane i James zdecydowali się na ucieczkę i dołączenie do buntowników. Jednak okazało się, że całkiem inaczej wygląda sytuacja niż się tego spodziewali. Nie wiedzą komu mogą zaufać. Dodatkowo w ich posiadaniu jest tabletka, która może zwrócić pamięć, ale kto ją zażyje?
Ucieczka z czasem staje się męcząca, a w szeregach buntowników czai się zdrajca. Agenci deptaną im po piętach. Czy przed Programem nie ma ratunku?
"Kuracja samobójców" to utwór, z którym wiązałam wielkie nadzieje na dynamiczną literacką przygodę. I choć kontynuacja nie jest zła, nie całkiem jestem usatysfakcjonowana.
Przede wszystkim liczyłam, że buntownicy to duża organizacja, która jest w stanie obalić Program. Autorka zadecydowała inaczej. Miałam nadzieję, że walka z Programem będzie dynamiczna, podstępna, bohaterowie będą w niebezpieczeństwie - niestety tego nie było. Twórczyni poszła na łatwiznę i całą sytuację rozwiązała bardzo prosto.
Duża część powieści to kręcenie się w kółko, przemieszczania się bohaterów oraz konflikty miłosne.
Ciekawie zaczyna dopiero pod koniec.
W kontynuacja twórczyni więcej czasu poświęciła na przedstawieniu zasad działania Programu. Przybliżyła czytelnikom postać Realma. Wprowadziła nowych bohaterów.
Autorka dobrze wykreowała wszystkie postacie, ogólną sytuację jaka panuje w Programie. Pokazała przemianę bohaterów, ale także przygasiła ich waleczność.
Czytanie powieści jest szybkie, styl autorki jest dobry i lekki w odbiorze. Bohaterowie wzbudzają sympatię. Ogólnie fabuła nie jest nudna, ale brakuje jej dynamiczności i większej liczby komplikacji.
Autorka poszła na łatwiznę, nie wykorzystała swojego potencjału, ani potencjału historii, która narodziła się w jej umyśle.
"Kuracja samobójców" jest dobrą, ale nie rewelacyjną kontynuacją. Czytanie jest szybkie, lekkie, ale bez emocji. Tom pierwszy rozpalił płomień, natomiast kontynuacja go niestety przygasiła. Szkoda, wielka szkoda.