Autor; Kiera Cass Wydawnictwo; Jaguar Premiera; 2015 Seria; Selekcja (tom 4) |
Historia zmagań Ami i Maxona dobiegła końca, jednak autorka nie spoczęła na laurach, stworzyła koleją powieść o eliminacjach, jednak wydarzenia przesunęła dwadzieścia lat do przodu i tym razem opisała zmagania ich córki Eadlyn.
Nie ma już klas, ludzie są wolni i mogą realizować swoje marzenia. Niestety nie jest za dobrze...w kraju jest niestabilnie, dlatego para królewska postanowiła rozpocząć eliminację, lecz tym razem udział bierze trzydziestu pięciu mężczyzn. Eadlyn przyszła królowa nie jest usatysfakcjonowana tym pomysłem, ale godzi się. Początkowo podchodzi do eliminacji bardzo sceptycznie, ale z czasem to się zmienia.
Czy dzięki eliminacjom naród zmieni zdanie o Eadlyn i zapanuje porządek?
Eadlin do bohaterka całkiem inna niż Ami - bardziej samodzielna, ale i irytująca. Nie marzy o zamążpójściu - ba uważa, że woli sama rządzić krajem. Zmuszona do eliminacji z czasem uświadamia sobie wiele rzeczy, których wcześniej nie zauważała. Eliminacje oraz towarzystwo mężczyzn zmienia jej sposób myślenia.
Cóż mogę napisać o powieści "Następczyni"? Utwór jest mniej wciągający niż trzy wcześniejsze tomy, jest bardziej polityczny niż romantyczny. Czytanie książki choć było lekkie, to jednak dużo powolniejsze. Treść znacznie mniej wciąga.
Powieść znacznie różni się od wcześniejszych części, choć chwilami odczuwa się podobieństwa. Wydarzenia toczą się w szybszym tempie, odczuwa się mniejszą atmosferę eliminacji, bohaterowie pomijając Eadlyn są słabiej wykreowani - chociaż nie dotyczy to wszystkich.Co niektórzy kandydaci wyróżniają się z tłumu.
Autorka też w mniejszym stopniu zadbała o szczegóły. Głównym punktem zaczepnym jest psychika głównej bohaterki - jej analizy, przemyślenia oraz spostrzeżenia. Powieść wzbudza też mniejsze emocje.
Nie wiem czy "przejadłam" się historią o eliminacjach, czy utwór jest dużo słabszy, ale czytanie nie było tak przyjemne jak wcześniej. Jedynym zaskoczeniem okazało się zakończenie, gdyż twórczyni zaszokowała. Poza tym reszta fabuły jest przeciętna, niczym szczególnie nie zaskakuje.
Małym plusem jest poznanie urywków z życia Ami i Maxona - jak potoczyły się losy pary królewskiej oraz ich przyjaciół.
Czasem trzeba powiedzieć "stop" i uważam, że autorka powinna zakończyć historię na "Jedynej". "Następczyni" - może nie jest złą powieścią, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym.