22 kwi 2018

PATRZ, JAK TAŃCZĘ

Autor: Wilson Sari
Wydawnictwo: W.A.B
Premiera: kwiecień 2018
Stron: 366

Zazwyczaj, gdy okładka książki lub  jej tytuł zwrócą moją uwagę, zabieram się za czytanie opisu, który jest zarysem fabuły owej pozycji. Tak też zrobiłam przy powieści "Patrz, jak tańczę", ale...niestety tym razem ten krótki zarys totalnie mnie zmylił.
Byłam pewna, że treść książki to romans z komplikacjami i problematyczną przeszłością w tle...jednak romansu w powieści nie ma, za to jest historia bohaterki, która u progu wielkiej szansy, być może kariery popełniła błąd i tym samym niszczy swoją przyszłość.
Sama autorka przyznaje, że historia to fikcja literacka, ale...takich Kate, które na swojej drodze spotykają nieodpowiednie osoby, które robią krok za daleko, które przez jedną złą decyzje niszczą swoją przyszłość jest tysiące...

Mira ma jedenaście lat i zatraca się w balecie. Poprzez taniec  zapomina o kłótniach rodziców i innych sprawach. Ma talent, który jest zauważony...Mira na swojej dziecięcej drodze spotyka Mauricea - mężczyznę, z którym się zaprzyjaźnia, który dla dziewczynki jest Muzą, który ją pociąga.
Mira ma szansę na występy u boku najlepszych...jednak coś się w jej życiu zdarza i dziewczynka rezygnuje z marzeń i baletu.
Jako dorosła kobieta Kate otrzymuje list...list od mężczyzny, o którym myślała, że nie żyje. Postanawia go odszukać i zmierzyć się z przeszłością...
Czy Kate/Mira w końcu odnajdzie siebie? Czy pogodzi się z przeszłością i stratą marzeń?

"Patrz, jak tańczę" to taka trochę psychologiczna powieść, gdyż w trakcie czytania narodziły się w mojej głowie pytania, ale te pytania nie zawsze dotyczyły bohaterki, czasem mnie, moich decyzji i mojej przeszłości.
Fabuła powieści w pewnym etapie zaczyna być przewidywalna, nie jest ona nazbyt trudna. Historia wydaje się być prosta, ale ma w sobie dużą nutkę dramatyzmu.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Powieść jest przemyślana. Autorka zdecydowała się na podzielenie treści na dwa etapy...przeszłość i teraźniejszość. Bohaterka jako dziecko, oraz jako dorosła kobieta mierząca się z przeszłością. Ten podział zaznaczony jest za pośrednictwem rozdziałów. Pisarka zdecydowała się na zmianę czasu poprzez dodawanie rozdziałów lata minione, lata obecne. Dzięki temu nie gubiłam się w skomplikowanej osobowości bohaterki.

Niby jest jedna bohaterka, ale Mira i Kate...to jedna osoba, jednak. Mira to dziewczyna z głowią pełną marzeń, baletnica i to Mira popełnia jeden znaczący błąd. Kate to dorosła wersja dziewczynki, która zmaga się z przeszłością, z błędami nastoletnich decyzji.
Kreacja głównej bohaterki jest ciekawie zrobiona, aczkolwiek owa postać ma skomplikowaną osobowość. Pewne decyzje są trudne do pojęcia.
Dodatkowo literatka tworzy dość szokujące relacje pomiędzy dzieckiem a dorosłym mężczyzną.

Choć w przeważającej mierze treść przypadła mi do gustu, to znaczącym minusem jest brak jaśniejszego przedstawienia Maurice. Tego co powinno być w listach, które otrzymała Kate. Literatka pokazała obraz głównej bohaterki, ale nie ujawniła bodźca, który nadał jej pędu. Niestety przez to odczuwam niedosyt, który mi się nie podoba.

Trudno jest mi jednoznacznie ocenić powieść. Nie jest ona jakoś wybitnie pouczająca, ale ma w sobie "to coś" co przyciąga do czytania, poznania losów bohaterki do końca. Sama nie wiem czy mam współczuć bohaterce, czy wytykać jej głupotę.

"Patrz, jak tańczę" choć jest wymyśloną historię, to nie jest to utwór, który służy do relaksu, do oderwania się od rzeczywistości. Wręcz przeciwnie jest to książka, która pokazuje psychikę dziecka, które szuka akceptacji, które jest pełne ufności...Jest to powieść o dorosłej kobiecie, która musi cofnąć się do przeszłości aby odnaleźć się w teraźniejszości.
Fabuła nie jest nazbyt skomplikowana, ale trzeba się w nią "wsłuchać". Dodatkowo jest to książka, po którą może sięgnąć każdy niezależnie od wieku czy płci.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Grupy wydawniczej Foksal


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Kursory na bloga