Autor: P.C.Cast + Kristin Cast Wydawnictwo: Książnica Premiera: 2015 Cykl: Dom Nocy (tom 12) Gatunek; fantastyka (wampiry, boginie) |
Kiedy zaczynałam swoją przygodę z cyklem "Dom Nocy" nie spodziewałam się, że będzie ona tak długa. Początkowo były planowane tylko cztery tomy serii, a przeciągnęło się aż do dwunastu. Cykl miał swoje wzloty i upadki, jedne tomy były lepsze, a inne przesiąknięte nudą, ale nie ważne jak było, ważne jak się skończyło.
Sięgając po ostatni tom, czułam obawę, że pisarki nie podołają zadaniu, że są wypalone tak długą serią...Okazało się, że jednak duet pokazał klasę i zakończenie cyklu jest satysfakcjonujące, aczkolwiek nie szczęśliwe dla wszystkich.
Zoey ma poważne kłopoty. Oddaje się w ręce policji i pragnie ponieść karę za czyn, którego dokonała. Gotowa jest nawet na odrzucenie przemiany. Natomiast Neferet obwieszcza się boginią, przejmuje hotel i morduje ludzi. Ciemność daje jej ogromną siłę, moc i magię.
Jedynie pradawna magia może pokonać Neferet, ale czy Zoey odważy się ponownie z niej skorzystać?
Ostatni tom cyklu utrzymany jest w bardzo mrocznym klimacie, w którym dominuje śmierć oraz brutalność Neferet. Autorki zaszalały i pokazały prawdziwe - czarne- oblicze byłej wampirki.
Fabuła obejmuje kilku bohaterów, pozwala to poznać wydarzenia z wielu perspektyw, czytelnik ma wgląd do zdarzeń, który toczą się w tym samym czasie a innym miejscu. W konsekwencji tego nie odczuwa się nudy, treść zaciekawia i czuje się lekki niepokój.
Bohaterowie poprzez te dwanaście tomów przechodzą przemianę - z rozpieszczonych nastolatków stają się dorosłymi, odpowiedzialnymi wampirami. Toczą walkę ze złem i z samym sobą. Ostatni tom bardzo wyraźnie pokazuje ich metamorfozę. Pokazuje jak zmiany wpłynęły na ich życie.
W tym tomie treść jest dopracowana, twórczynie wkroczyły na grząski teren, gdyż postawiły na brutalną odsłonę powieści, ale dobrze wyszło to zakończeniu.
Tempo akcji jest odrobinę za wolne...ale klimatyczne.
Trudno jest pisać o cyklu, o którym już prawie wszystko napisałam. Cała seria to przygoda, która nie zawsze była udana, ale godna pokonania.
"Wyzwolona" okazała się bardzo dobrym zakończeniem serii. Twórczynie pozwoliły pożegnać się z bohaterami, zakończyły wszystkie rozpoczęte wątki. Każdy z bohaterów otrzymał to na co zapracował. Nie czuje żalu, że to już koniec przygód z Zoey i jej przyjaciół, gdyż pisarki wykorzystały do końca pomysł na tę serię.Choć zżyłam się z bohaterami, to ciesze się, że to już koniec ich walki z ciemnością.
Jeśli dotrwaliście do jedenastego tomu, ostatni jest obowiązkowy, gdyż finał jest najważniejszy.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Małgorzaty i Grupy wydawniczej Publicat