Alyssa Gardner jeszcze nigdy nie zaznała całkowitej ciszy. Dręczą ją urojenia. Nieustannie towarzyszą jej odgłosy kwiatów i owadów. Gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, cały jej świat rozsypuje się jak domek z kart. Nie są zatem szalone - ani ona, ani jej prapraprababka, Alicja Liddell, ani Alison, jej matka zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Na kobietach z tej rodziny ciąży klątwa, którą zdjąć może tylko Alyssa. Musi wskoczyć do króliczej nory. Prawdziwa Kraina Czarów jest jednak zdecydowanie mroczniejsza niż jej literacki odpowiednik…[opis wydawcy]
 | ||
| Wydawnictwo: Uroboros Premiera: 2018 Cykl: Alyssa z innej krainy (tom 1) Stron: 446 |
Swoją przygodę z Alyssą rozpoczęłam od tomu drugiego czyli Alyssa i obłęd - historia bardzo mi się podobała, więc zdecydowałam się nadrobić zaległości i cofnąć się do początku.
Przy tomie drugim pisałam, że wzdychałam do Morpheusa...cóż teraz bliżej go poznałam więc, choć nadal wzbudzał we mnie pozytywne emocje, to już nie takie jak wcześniej. Jest to bohater bardzo zmienny, przewrotny i zagadkowy.
Od razu zaznaczę, że tom drugi bardziej mi się podobał i może dobrze, iż od niego zaczęłam. Nie wiem czy po przeczytaniu pierwszego tomu zdecydowałabym się na kontynuację. Początkowo fabuła mnie wciągnęła, ale tak poza połową zaczęłam się nudzić. Dopiero zakończenie nabrało trochę tempa.
Opowieść zyskałaby bardziej na wartości, gdyby pisarka zrezygnowała z nadmiaru szczegółów [ ogrom] i przyśpieszyła tempo. Strasznie chwilami wszystko się ciągnie.
Literatka ma bardzo plastyczny styl. Jest on lekki w odbiorze, barwny, pobudzający komórki mózgowe do pracy.
Fabuła po części jest realistyczna a po części jest fikcyjna. Choć lubię fantastykę tym razem ta cześć była dla mnie za bardzo bajkowa. Nie odnalazłam się w tej czarodziejskiej krainie. Chwilami robiło się za dziecinnie.
"Alissa i czary" nowa odsłona starej historii. Jeśli ktoś lubi opowieść o Alicji może skusić się na historię Alissy.
A TUTAJ znajdziecie opinię o tomie drugiem, jeśli zainteresuje Was cykl.
