Tytuł: Mowa Gwiazd
Wydawnictwo: Amber
Seria: Wieczna Noc
Po "Mowę gwiazd" sięgnęłam "głodna" poznania dalszych losów nieśmiertelnej
dziewczyny i łowcy wampirów. Pierwszy tom był romantyczny, emocjonalny i bardzo
wciągający, czy tego można spodziewać się po kontynuacji?
Po minionych wydarzeniach Bianca rozpoczyna nowy rok szkolny
w Wiecznej Nocy. Tęskni za Lucasem. Balthasar okazuje się jej pomocną dłoń, co
z czasem sprawia, że ich relacje stają się bardziej zażyłe. Bianca jednak nie
jest bezpieczna w szkole, coraz częściej atakowana jest przez zjawy, które
pragnął wypełnienia przysięgi...
Chociaż mogłoby się wydawać, że pierwsza część opisująca
losy zakazanej miłości już nie może zaskoczyć, to jednak jest nie prawda.
Kontynuacja okazała się bardziej dynamiczna, zagadkowa, z dreszczykiem.
Tym razem Lucas został zesłany na drugi plan, a jego miejsce
zajął Balthasar, którego polubiłam od samego początku, ale był dość słabo
zarysowaną postacią. Tym razem poznajemy go bliżej, dowiadujemy się wielu
istotnych elementów dotyczących jego przemiany. Historia wiekowego wampira,
uwięzionego w ciele nastolatka nie należy do wesołych. Jednak nie tylko jego
historia jest zaskakująca i wciągająca. Mogłoby się wydawać, że o Biance wiemy
już wszystko, a jednak nie... Kolejny element, którym zaskakuje autorka.
Tym razem historia jest mniej przesłodzona, a bardziej
rozbudowana. Opowieść skupia się na większej liczbie bohaterów, akcja przenosi
się do różnych miejsc, a historia porusza wiele zagadnień. Poza tym autorka
zabarwiła treść klimatem grozy, dodając postać duchów i zjaw. Zrezygnowała także
z delikatności - zaostrzyła charakter opowieści, dodała mroczniejszych
bohaterów.
Moje uczucia względem treści, bohaterów były wzmocnione, ponieważ dalsze losy poznawałam bez robienia sobie przerwy. Tak więc będąc ciągle
pod wpływem pierwszej części, mając w pamięci wszystkie wydarzenia nie miałam
trudności w zatraceniu się w klimacie, treści i wydarzeniach. Momentami
drażniły mnie powroty i przypominanie wydarzeń z poprzedniej części. Jednak
takie posunięcie jest pomocne, dla osób które poznają opowieść z przerwami
czasowymi.
Treść budzi wiele emocji, na ogół tych smutnych. Chwilami
miałam ucisk w gardle. Jako że poznaje się bohaterów dość dobrze, trudno jest
być obojętnym na opisane wydarzenia. Pomimo że autorka zmieniła nastawienie do
pewnych elementów, to jednak jest to nadal romantyczna, kobieca literatura.
Losy Bianci i jej przyjaciół sprawiły, że zatraciłam się w
fikcyjnym świecie. Odciągnięcie mnie od niego było nie lada wyzwaniem. Styl
autorki, burza emocji, zaskakujące wydarzenia po prostu wciągają jak wir.
Zakończenie, któro rodzi nowe pytania, zmusza do sięgnięcia po kolejny tom.
Jest to dla mnie plus, gdyż nie chciałabym jeszcze rozstawać się z bohaterami.
Moja ocena +5/6