Autor: Jennifer L.Armentrout Wydawnictwo: Filia Premiera; lipiec 2015 Seria: LuX tom 4 Gatunek: fantastyka |
Katy została uwięziona przez Daedalus, w ośrodku przeprowadzają na niej badania, ale także próbują przeciągnąć ją na swoją stronę. Katy coraz bardziej czuje się zagubiona, natomiast Daemon nie może pogodzić się z faktem, że Katy jest uwięziona dlatego też robi bardzo dziecinną rzecz i daje się złapać. Podczas pobytu Katy i Daemona w Daedalus bohaterowie dowiadują się wielu szokujących informacji.
Jak sobie tym razem poradzą młodzi zakochani? Kto tak naprawdę jest zły, a kto jest przyjacielem? Czym, kim jest Origin? Z jakimi trudnościami przyjdzie im się zmierzyć?
Od pierwszego tomu bardzo polubiłam Katy i Daemona ( o tym pisałam już nie raz) i czytając o ich dalszych losach - duchem byłam z nimi. Przed bohaterami nowe wyzwania, szokujące tajemnice wyjdą na światło dzienne, muszą podjąć decyzje, które nie zawsze okażą się dobre...
Zazwyczaj każda kolejna kontynuacja serii jest słabsza, ale tym razem ten schemat się nie powtórzył. Czwarty tom serii Lux jest pełen szokujących informacji, akcji, śmierci i poświęceń. Książka od samego początku wciąga do swojej historii jak wir, a na koniec wyrzuca czytelnika wyprutego i wyniszczonego.
Sięgając po utwór spodziewałam się, że autorka może mnie zaskoczyć, ale ona mnie zaszokowała. Pomimo wielu zaskakujących akcji, pisarce udało się zachować odrobinę poczucia humoru.
Dwufazowa narracja nie tylko daje wgląd do myśli bohaterów, ale także bardziej rozjaśnia wszystkie wydarzenia. Dzięki temu, że pisarka pisze lekkim stylem, bardzo dokładnie ma przemyślaną historię, potrafi ją dobrze dopracować i w pełni wykorzystuje swój potencjał - czytanie jest wręcz błyskawiczne i rewelacyjne.
Każdą kolejną stronę poznaje się z większym zainteresowaniem, ale i także lękiem. Podczas czytania czułam ciągłe napięcie i wzrost adrenaliny.
Tak jak w poprzednich częściach tak i teraz nie brakuje dynamicznej akcji, nie ma czasu na nudę. Książka od początku do końca utrzymana jest na wysokim poziomie i tak jak wcześniejsze tomy tak i ten nie zaspokoił mojego głodu, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej go pobudził. Wyczekiwanie na rozstrzygającą część dalej będzie koszmarem.
Tak więc jeśli zapoznaliście się z poprzednimi częściami jak najszybciej sięgnijcie po "Origin" nie zawiedziecie się. Natomiast jeśli jeszcze nie znacie tej serii to bierzecie się za nią - to jest jeden z tych cykli, który uzależnia.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa FILIA
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam fantastykę
Czytam opasłe tomiska - 464
Klucznik