7 wrz 2018

BELFER

Autor: Katerina Diamond
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Premiera: maj 2017
Cykl: Imogen Grey (tom 1)
Stron: 367


Nie jestem w stanie powiedzieć, co mnie skusiło do sięgnięcia po powieść BELFER. Kryminały to nie moja literacka bajka, a jednak od czasu do czasu sięgam po tego typu powieści. Zazwyczaj mam problemy z czytaniem i rozwiązywaniem kryminalnych mordów, ale nie tym razem.
BELFER to książka, której  treść odrobinę skojarzyła mi się z powieściami grozy Grahama Mastertona - przynajmniej ta część dotycząca masakrycznych morderstw.


Przyczyna, dla której ludzie decydują się na zabicie drugiego człowieka musi być. W tej powieści jest to zemsta...zemsta już dorosłego mężczyzny, który jako dziecko został skrzywdzony przez kilku innych, sadystycznych i dobrze ustawionych osobników. Jednak sposób w jaki dokonuje kary jest drastyczny.
Jednak nie tylko ten mężczyzna ma coś na sumieniu. Ciężki kamień nosi też pewna kobieta, która została skrzywdzona...a los pozwolił jej się zemścić.
W fabule oczywiście muszą brać udział policjanci, detektywi. Mamy tutaj bardzo ciekawą parę..Imogen i Adriana - obydwoje zostali ukarani za pewne czyny i pracując razem mieli się jeszcze bardziej pogrążyć, ale do tego nie doszło...ba odkryli korupcję w policji i na wyższych szczeblach...
Czy para zdegradowanych detektywów schwyta bezwzględnego mordercę? A może macki ciemności sięgają dalej i w innym kierunku?

Powieść jest wielowątkowa. Literatka nie skupiła się tylko na śledztwie, ale także na skutkach i przyczynach.
 Autorka postawiła na dobre przedstawienie wszystkich postaci. Nie zapominała wykreować ofiary w taki sposób, aby czuć do nich niechęć a nie litość. W tym przypadku "morderca" jest usprawiedliwiony, aczkolwiek żadna zemsta nie powinna być pretekstem do dokonania mordu.
Para detektywów też ma swoje tajemnice, ale autorka zdradza je powoli. Cóż oni jedni, chyba nie są skorumpowani i są w stanie zrozumieć napastnika.

Zbrodnie jakie ujrzałam na kartkach panieru są przerażające i sprawiają lekkie zniesmaczenie. Niestety choć autorka nie poświęca im zbyt wiele opisu, to wyobraźnia może popracować. Ja dodatkowo jestem obyta z powieściami, gdzie ofiary są patroszone, więc...cóż lepiej nie jeść w trakcie czytania.

Największym zaskoczeniem było dla mnie czytanie. Niesamowicie lekko poznawałam treść. Dodatkowo czytanie poszło mi ekspresowo. Pisarka pisze lekko, przemyślanie ale stawia także na szybsze tempo rozwijającej się akcji.
Fakt, że autorka nasuwa sugestie, które wskazują kto jest mordercą, ale za to niespodziewanie zaskakuje innymi elementami.

BELFER może nie jest kryminałem wysokich lotów, nie ma w niej typowego śledztwa, opartego na poszlakach...jest zbrodnia/zbrodnie, akcja i drogi, które prowadzą do grubszej sprawy. Cóż, mnie osobiście powieść zaskoczyła pozytywnie i ciesze się, że jakaś magiczna siła nakazała mi po nią sięgnąć. Nie ma w niej romansów...choć coś się kroi, cukierkowości też brakuje, ale zaciekawienie jest duże, a to największy plus.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Kursory na bloga