11 maj 2020

PUŁAPKA ŻYCIA - Klaudia Morawa

Dwie kobiety. Dwa charaktery. Dwie orientacje seksualne.
Czy przeciwieństwa pozwolą połączyć siły w walce o życie siedmioletniego chłopca?
Dla Nikki, doświadczonej detektyw, to nie tylko walka z czasem, lecz przede wszystkim zmagania z własnymi słabościami.
Dla Jennifer to nowa ścieżka kariery, która nie zapowiada się zbyt obiecująco.
Tę książkę czyta się jak scenariusz. Zwroty akcji, dialogi, minimum opisów sprawią, że nie zechcecie jej odłożyć.

Wydawnictwo: Studio Suite77
Premiera: styczeń 2019
Stron: 288
Ebook


Klaudia Morawa to młoda, debiutująca pisarka. Osobiście bardzo nie lubię podcinać nikomu skrzydeł, ale "Pułapka  życia" to jeden z tych utworów, które na pierwszy rzut wydają się być kuszącą propozycją, ale w efekcie wykonanie niszczy potencjał fabuły.
Moje zastrzeżenia dotyczą:

Bohaterów...
Głównymi bohaterkami są kobiety. Panie detektyw, które prowadzą śledztwo w sprawie porwanego chłopca. Obie kobiety różnią się wyglądem, charakterem, orientacją seksualną, doświadczeniami życiowymi. Obie kobiety powinnam polubić, gdyż lubię takie twarde bohaterki, niestety ich kreacja jest za słaba, bohaterki są mało wyraziste, często ich cechy są sprzeczne, w końcu nie wiedziałam czy są twarde, czy załamane. Poza tym nie byłam w stanie polubić ani jednej postaci z powieści.

Fabuła.
Za dużo wątków. Autorka utworzyła tak dużo zalążków różnych problemów, że w końcu żaden nie wyszedł.
Problemy bohaterek przedstawione zostały "po łepkach", a były znaczące i powinny być bardziej rozwinięte. Wątek romantyczny totalnie spalony. Śledztwo, za łatwe, za płytkie. Ten wątek miał duży potencjał i autorka powinna bardziej skupić się na nim, niż na skakaniu z jednej myli na drugą.
Dodatkowo np; nie rozumiem wątku dotyczącego Pani Marii. Młoda detektyw ledwie poznaje starszą kobietę, a już traktuje ją jak kogoś bliskiego. Zawierza jej swoje problemy. Niepotrzebne  zaśmiecanie fabuły. 
Ostatnio w modzie jest tworzenie bohaterów z inną orientacją seksualną, autorka skorzystała z tego, tylko szkoda, że nie potrafiła pokazać tego co chciała, czyli bólu psychicznego jaki odczuwają takie osoby. Odtrącenia. Ukrywania się.

Klimat
Brak jakiegokolwiek klimatu. Tempo wydarzeń jest ekspresowe. Autorka tak pędzi z fabułą, że czasem trudno się połapać co i gdzie? Dialogi stanowią dziewięćdziesiąt procent z całości. Rozmowy, przez które miałam odczucie jakbym czytała streszczenie a nie powieść. Nie jestem fanką opisów, ale tutaj chociaż trochę autorka mogła dodać. Mało tego debiutująca pisarka zapomniała wprowadzić czytelnika do umysłu bohaterek, przez które przynajmniej częściowo mogłabym się wczuć w ich postacie, sytuacje, w których się znalazły.
Czytając miałam wrażenie, że talerz z "jedzeniem", którym zaczynam się delektować w połowie ktoś mi zabierał. Tak jest z treścią, ledwie zaczynałam coś poznawać, autorka to zakańczała i przynosiła mi coś innego. Zostawałam z dezorientacją i głodem.

Klaudia Morawa ma potencjał, ma lekkie pióro, ale w swoim otoczeniu potrzebuje osoby lub osób, które naprowadzą jej twórczość na odpowiednie tory.
"Pułapka życia" to powieść, której brakuje rozwinięcia, czyli jeszcze raz tyle stron co autorka napisała, aby bardziej zarysować opisane wydarzenia. Wolniejszego tempa i większego zarysu otoczenia. Fabuła potrzebuje skupienia się na znacznej mniejszej liczbie wątków oraz lepszej kreacji bohaterów, która pozwoli zjednoczyć się z nimi i przeżywać ich perypetie. Autorka sprawdza się w scenach łóżkowych, których robi zarys ale nad  romantycznymi elementami musi popracować. Brakuje też luzu, całość jest strasznie sztywna.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Kursory na bloga