Autor: Richelle Mead Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Premiera: 2013 Seria: Kroniki krwi (tom 3) Stron.;409 |
Każdy kolejny tom jest bardziej intrygujący, zagadkowy i romantyczny niż poprzednie. "Kroniki krwi" to seria, która wzbudziła we mnie same pozytywne emocje, a czytanie poszczególnych tomów jest coraz bardziej wciągające...
Przed Sydney bardzo ciężkie tygodnie. W końcu udaje jej się odnaleźć tajemniczego Marcusa, który ujawnia dziewczynie pewne fakty o alchemikach. Sydney rozpoczyna śledztwo, aby przekonać się czy alchemicy faktycznie ukrywają przed nią powiązania z wojownikami światła.
Jakby tego było mało Sydney jest w niebezpieczeństwie, gdyż w okolicy pojawiła się potężna czarownica. Dziewczyna musi nauczyć się zaklęć obronnych.
Wszystko dodatkowo komplikuje Adrian, który jest zakochany w Sydney. Choć wampir nie jest jej obojętny, Sydney walczy z uczuciami do niego, gdyż ich związek jest zakazany.
Czy Sydney wytrzyma presję? Czy podda się w końcu uczuciu? A może ucieknie jak najdalej od alchemików, wampirów i czarownic?
Kolejnym bardziej rozwiniętym wątkiem jest magia i czarownice. Tym razem Sydney nie walczy ze swoim darem, lecz go przyjmuje. Łamie tym samym kolejną zasadę alchemików, ale to jest nic w porównaniu z...
...z tym czego można było się spodziewać. Między Adrianem i Sydney zrodziło się uczucie. Sydney choć walczy, odsuwa od siebie wampira, to jednak jest słaba. Jedynym ratunkiem dla nich jest ukrywanie swoich uczuć, ale czy są na to gotowi? Związek człowieka i wampira jest zakazany w obu społecznościach.
Autorce naprawdę rewelacyjne wychodzi tworzenie napięcia pomiędzy Sage i Adrianem. Po prostu uwielbiam czytać momenty z nimi związane.
Trzeci tom serii czyta się naprawdę z dużym zaciekawieniem. Przez cały czas coś się dzieje, a akcja dotyczy bardziej Sydney niż innych bohaterów. Z każdym kolejnym tomem zbuntowana alchemiczka, zyskuje w moich oczach. Polubiłam tę postać literacką, więc poznawanie jej zmagań jest bardzo pochłaniające.
Dzięki temu, że wydarzenia poznajemy z perspektywy Sydney łatwo wczuć się w bohaterkę, a tym samym mocno przeżywać tę literacką przygodę.
Z twórczością Mead spotkałam się już wiele razy. Lubię sięgać po jej powieści, gdyż pisze lekko, tworzy ciekawych bohaterów, buduje napięcie i ciekawe akcje. Choć jej styl nie jest bez wad, czasem trochę pląta w wydarzenia, a później zbyt prosto wychodzi z komplikacji, przez to fabuła jest czasem za bardzo sztuczna, to jednak można przymknąć na to oko.
Jak na trzeci tom serii "Magia indygo" wypada bardzo dobrze. Podczas czytania bardzo miło spędziłam czas. Zakończenie jest dość zaskakujące, więc liczę, że gdy tylko dostane w ręce kolejny tom serii, nie będę się nudzić.