Autor:J. Lynn Wydawnictwo: Amber Premiera: 2014 Seria: Zaczekaj na mnie t.1 |
Avery rozpoczyna studia na drugim końcu kraju, pragnie zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości, uciec od surowych i zimnych rodziców. Będąc tak daleko od domu zaczyna wierzyć, że jej życie może być inne - szczęśliwe, od początku może stworzyć swoją rzeczywistość i zapomnieć o nieprzyjemnych wydarzeniach. Na jej drodze do lepszej przyszłości staje niesamowicie przystojny, pewny siebie i słodki Cameron, który jest mocno zainteresowany Avery. Niestety na drodze do szczęścia nastolatki nie stoi nikt inny jak ona sama i dręcząca ją przeszłość, która daje o sobie znać przez anonimowe sms-y meile.
Czy Cameron będzie w stanie zniszczyć skorupę, którą otoczyła się Avery?
Avery poznajemy w pierwszym dniu studiów, gdy spóźnia się na pierwsze zajęcia i wpada na Camerona. Jak widać wstęp dość banalny, na dokładkę wspomnę, że bohaterowie mieszkają w tym samym bloku i jak łatwo się domyślić zaczynają się w sobie zakochiwać. Przewidywalne prawda? Jednak tak słodko nie jest przez cały czas. Związek tych dwojga bohaterów ma wzloty i upadki. Gdy jest dobrze - musi być źle. Głównym powodem niepowodzeń jest przeszłość Avery, która ją prześladuje i nie pozwala na poddanie się uczuciu.
Będą przy Avery przybliżę jej postać. Otóż nastolatka stara się być twarda i obojętna, jednak w środku walczy ze sobą i swoimi lękami. Jako czternastolatka przeżyła dość nieprzyjemne chwile, nie miała wsparcia rodziców ani przyjaciół. Przetrwała, ale jakim kosztem. Uciekła, aby zacząć żyć, ale boi się stawić czoła przeszłości.
Chwilami zachowanie Avery mnie drażniło. Przez większość czasu ucieka przed miłością, aby po chwili tego żałować. Popełnia błędy, które mogą przekreślić jej związek z Cameronem.
Cameron natomiast dość często jest zbyt idealny. Bo tak naprawdę, czy istnieją mężczyźni, którzy tak cierpliwie i stanowczo walczą o dziewczynę, która sama nie wie czego chce?
Czytając książkę przynajmniej można mieć nadzieję, że takie okazy chodzą po ziemi.
Autorce idealnie wyszło połączenie dwóch odmiennych charakterów. Ona przepełniona smutkiem, poważna. On lekkoduch z ciętym językiem. Dzięki takiej odmienności bohaterów, podczas czytania nie pogrążyłam się w smutku Avery.
Powieść J. Lynn nie jest zbyt oryginalna, ale bardzo dobra w czytaniu. Dodatkowym plusem są zabawne dialogi. Już dawno nie miałam w ręku książki, która tak wiele razy mnie rozbawiła. Dialogi, które głównie skupiają się na przekomarzaniu bohaterów są rewelacyjne i naładowane taką dawką humoru, że wręcz nie można się nie uśmiechnąć. Jednym słowem powalały mnie na maksa.
Powieść przypomina bajkę dla dorosłych, która łączy w sobie smutek i radość. Humor i sceny erotyczne - bardzo delikatne. Podczas czytania zazdrościłam bohaterce tak oddanych przyjaciół i upartego chłopaka. Współczułam, gdyż jeden głupi błąd, ściągnął na nią tyle nieprzyjemnych chwil. Miałam ochotę "klepnąć" rodziców Avery, którzy okazali się okrutni wobec córki. Jak widzicie bajka ze złymi istotami i księciem...
Sięgając po książkę "Zaczekaj na mnie" nie wiedziałam, czy jest to dobry wybór. Miałam jako takie pojęcie o powieści, ale nie całkiem gustuje w książkach, które skupiają się na miłości i nie mają wątku paranormalnego w tle. Jak się okazało powieść przypadła mi do gustu i to tak bardzo, że jak najszybciej postaram się sięgnąć po książkę, która opisuje te same wydarzenia, ale widziane oczami Camerona. Tak, tak tym razem narratorką jest Avery, a autorka zdecydowała się na pokazanie wydarzeń, widzianych z drugiej perspektywy.
"Zaczekaj na mnie" to rewelacyjna powieść na długie, zimowe wieczory, która nie tylko wzrusza, ale i bawi, daje nadzieję na lepsze jutro. Od siebie jak najbardziej polecam.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu (168) - 2,8 cm (pozostało 165,2)