Autor: Christina Lauren Wydawnictwo: Zysk i S-ka Premiera: 2015 Seria: Beautiful Bastard (tom 1) Gatunek: erotyk/romans |
Zanim zabrałam się za czytanie książki "Piękny drań" byłam pełna wiary, że książka zrobi furorę. Pochlebne opinie, które czytałam tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Niestety okazało się, że poczułam wielkie rozczarowanie.
Chloe jest stażystką w dużej firmie. Należy do pracowitych i solidnych osób, jednak jej utrapieniem jest szef, który bardzo utrudnia jej funkcjonowanie. Bennett - szef Chloe jest przystojny i bardzo irytujący. Nigdy nie nawiązuje romansów z pracownicami. A jednak...
Pomiędzy Chloe a Bennettem dochodzi do napięcia seksualnego, któremu ulegają...wówczas wszystko zaczyna się walić.
Dwójka głównych bohaterów, przez większość czasu nie robią nic tylko zachwycają się sobą nawzajem oraz uprawiają dość intensywny seks. A jeszcze ciągle na siebie krzyczą. Powieść w dużej mierze kojarzyła mi się z utworem "Pięćdziesiąt twarzy Greya" ale historię o Greyu czytało mi się dużo lepiej i odczuwałam większe zaangażowanie - choć też szału nie było. Podczas czytania "Pięknego drania" strasznie się nudziłam i nie mogłam doczekać się zakończenia powieści.
Autorka pisze bardzo prostym stylem. Nie za bardzo się wysila, aby dopracować utwór. Minimalna fabuła jest strasznie płytka, sceny zbliżeń intymnych mało oryginalne, niedopracowane - bardzo powierzchowne. Bohaterowie irytują, ich kreacja jest słabo ukształtowana.
Powieść jest strasznie schematyczna, przewidywalna i nużąca.
Tak na dobrą sprawę niewiele dowiedziałam się o przeszłości bohaterów, ich wcześniejszych relacjach - pomijając ciągłe kłótnie - ale bardzo intensywnie naczytałam się o szybkich numerkach, w różnych miejscach.
Podsumowując krótko - jestem strasznie rozczarowana fabułą, wynudzona treścią, rozdrażniona przez bohaterów. Utwór niczym mnie nie zaskoczył, nie urzekł i tak na dokładkę, żałuje czasu. który jej poświęciłam. Przeczytane - zapomniane.