1 kwi 2020

DOMEK NA DRZEWIE - K.K. Allen

Chciałam jedynie podążać za głosem swojego serca.
Zamiast tego zgubiłam swoją duszę…
Chciałam wyznać mu swoje sekrety, a przypadkowo stał się jednym z nich.[ fragment z okładki]

Wydawnictwo: Filia
Premiera: 2018
Stron: 440



Sięgając po powieść "Domek na drzewie" spodziewałam się typowego młodzieżowego romansu, w którym będzie dominować słodycz, idealizm...przy którym się rozerwę a później o nim zapomnę.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy zaczęłam czytać..."Domek na drzewie" nie ma w sobie słodyczy, jest to bardzo dramatyczna, smutna, realistyczna, problematyczna i wzruszająca historia.


Chloe przyjaźniła się z dwoma braćmi -  bliźniakami. Jeden miał w sobie mrok, był bardziej zbuntowany, w drugim dziewczyna widziała światło. Gavin był jej przyjacielem, obrońcą...do czasu, aż nastolatka uświadomiło sobie, że coś do niego czuje. Niestety została prze niego odrzucona. Chloe z czasem zaczęła spotykać się z Devonem - drugim bratem...jednak ten związek nie był udany. Pod koniec szkoły Chloe kłóci się z Devonem...gdy chłopak wychodzi dochodzi do wypadku. Gavin jest ranny a Davon umiera. Chloe obarczona poczuciem winy wyjeżdża.
Mijają cztery lata Chloe wraca do rodzinnego domu...Gdy spotyka Gavina widzi w jego oczach złość, nienawiść...
Czy Chloe i Gavin będą w stanie zmierzyć się z przeszłością? Czy ujawnią swoje prawdziwe i skrywane przez lata uczucia? I najważniejsze...Czy tajemnice, które mają nie zniszczą ich relacji?

Fabuła powieści jest bardzo melodramatyczna. Dwoje nastolatków, którzy się przyjaźnią z czasem uświadamiają sobie, że ich uczucia są poważniejsze. Strach przed utratą tego co ich łączy nie pozwala im przyznać się  do uczuć, które nie są przyjacielskie. Ten sam strach sprawia, że podejmują złe decyzje, które z czasem mają wpływ na ich dalsze życie.
Po śmierci jednego z braci Chloe wyjeżdża i przez cztery lata ukrywa się w swojej skorupie. Po powrocie w rodzinne strony jest jej trudno...pragnie odzyskać przyjaźń Gavina...Jednak on choć czuje pożądanie i miłość do dawnej przyjaciółki, chce być uczciwy względem brata i nie ruszać tego, co kiedyś było jego. Z czasem okazuje się, że Gavin nie wiedział o wielu rzeczach, a jego domysły okazały się sprzeczne z rzeczywistością, i gdy już wszystko zaczynało iść w dobrym kierunku na światło dzienne wychodzi kolejny fakt, który może zniszczyć wspólne plany Chloe i Gavina.

Pokochałam parę tych bohaterów.  Nie są to postacie wyidealizowane, są to osoby które popełniają błędy, które cierpią, walczą, odczuwają stratę. Autorka wykreowała wszystkich bohaterów bardzo realistycznie nie dała im łatki cukierkowości. Pokazała, że w życiu trzeba pokonać wiele trudów, aby dotrzymać coś za coś.
Cała fabuła jest bardzo realistyczna. Pełno w niej problemów, z którymi muszą mierzyć się młodzi bohaterowie. Osoby dorosłe autorka odsunęła na dalszy plan...zrobiła z nich takich trochę negatywnych, zimnych, obojętnych.
Dodatkowo fabuła jest smutna, gdyż jeden znaczący osobnik traci życie.

Wydarzenia nie są ułożone chronologicznie. Większość z nich to czas teraźniejszy, ale dzięki wstawkom z przeszłości czytelnik dowiaduje się jak rozwijała się przyjaźń nastolatków, jak doszło do nadrodzin uczuć, straty, śmierci i wyjazdu.
Narracja też jest mieszana, ale przodującą osobą jest Chloe, to jej uczucia najbardziej poznawałam i odczuwałam.
Wydarzenia rozgrywają się w przeciągu kilku lat, więc nie odczuwa się znużenia i cały czas coś się dzieje,  ciągle, o czymś nowym dostawałam informacje. Niby fabuła prosta, ale dobrze rozbudowana.

Powieść napisana jest prostym, ale zarazem barwnym stylem. Czytanie jest bardzo wciągające. Jeśli mam być szczera, to się przyznam, że porzuciłam zajęcia, które miałam zaplanowane  na rzecz tej powieści. Nie byłam w stanie przestać czytać, każda strona, każdy rozdział wzbudzały coraz bardziej moje zainteresowanie. I choć dobrnęłam do końca czuje ogromny niedosyt, jest mi smutno, że historia tych dwojga, poranionych dusz dobiegła końca i musiałam się z nimi pożegnać.

Ja osobiście jestem pod dużym emocjonalnym wrażeniem. Powieść  "Domek na drzewie" całkowicie skupiła moją uwagę. Z zapartym tchem czytałam i kibicowałam bohaterom. Odczuwałam ich lęk i stratę ale także chęć życia i poznania przyszłości.
Od siebie zachęcam do czytania tej książki i ostrzegam, że nie jest to słodki romans lecz jest to bardziej  znacząca historia a romantyzmu w niej niewiele. Przoduje smutek, tęsknota i niepewność.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Kursory na bloga