Autor: Jasinda Wilder Wydawnictwo: Amber Premiera: 2014 Cykl: Falling (tom 1) Stron: 299 |
Pierwsza miłość, pierwszy dotyk, pierwszy pocałunek i pierwsza strata - te momenty chcemy czy nie chcemy zawsze zostają w pamięci. Jednak utrata kogoś kogo się kocha potrafi być wyniszczająca, potrafi doprowadzić człowieka na dno, z którego trudno się odbić.
Nell od dziecka przyjaźniła się z Kyle`em, wiec nic dziwnego, że z czasem ich uczucia ewaluowały i zamieniły się w miłość. Pierwszy dotyk, pierwszy pocałunek pierwsze wypowiedzenie słów kocham, pierwsze zbliżenie...Wszystko było piękne do czasu tragedii - tragedii, która zabrała Kyle i zaczęła niszczyć Nell.
Przerwę streszczanie fabuły, gdyż autorka stworzyła dwa etapy, dwie miłości, dwa wątki. Część dotycząca Nell i Kyle była spokojna, sielankowa. Autorka starała się pokazać początki rozwijającej się miłości. Bardzo dobrze czytało mi się ten etap powieści. Fabuła zapowiadała się bardzo emocjonalnie, był nawet moment, że łzy zakręciły mi się w oczach. A później wszystko prysło jak bańka mydlana.
Mijają dwa lata, Nell nie pozwoliła sobie na przeżycie żałoby - poczucie straty, obwinianie się sprawia, że dziewczyna stacza się na dno. Z pomocą przychodzi Colton, brat Kyle. Młody mężczyzna sam przeżył trudne chwile w życiu i wie jak pomóc Nell, ale czy ona przyjmie pomocną dłoń?
Druga część powieści nie jest tak niewinna i słodka jak początek. W tym etapie autorka postawiła na smutek, agresję, walkę. Zaryzykowała i stworzyła drugi watek miłosny, ale inny niż pierwszy. Bardziej dorosły z ostrzejszymi scenami łóżkowymi.
Literatka stworzyła interesujących bohaterów, ale takich trochę bez pazura. Kyle mogę powiedzieć, że był słodki i niewinny. Calton jest buntowniczy, agresywny z problemami, ale potrafi być też wyrozumiały. Nell ona jest trochę zagubiona i jej postać nie całkiem do mnie przemawia. Autorka starała się pokazać jak strata wpłynęła na Nell, ale w moim odczuciu słabo to jej wyszło, gdyż w sumie nie czułam nic. Nie odczułam cierpienia Nell. Nie czułam tej postaci. Narracja jest podzielona, ale autorka nie przeplata narratorów, po prostu poświęca im odpowiednie etapy powieści.
Nie będę się rozpisywać i obwijać w bawełnę.Wilder stworzyła powieść, która zapowiadała się na utwór pełen emocji i początkowo tak się zapowiadał. Niestety później autorka obrała inną taktykę i efekt mnie nie usatysfakcjonował.
Tempo akcji jest szybkie, ale nie ekspresowe. Autorka skupia się bardziej na wydarzeniach, które narodziły się w jej umyśle a nie na emocjach, uczuciach bohaterów. Literatka stworzyła kilka wątków, które szybko zakończyła.
Poznawanie treści jest szybkie, gdyż literatka pisze prosto, jasno nie komplikuje wydarzeń, nie wprowadza bohaterów którzy utrudniają rozwijanie się fabuły. Autorka pisze konkretnie na temat, który sobie obmyśliła. Niestety po drodze zapomina o czytelniku i o tym, że warto odrobinę popracować nad uczuciami.
Podsumowując: Miałam wielkie oczekiwania względem fabuły "Tylko Ty" niestety książka choć nie jest zła, odrobinę mnie rozczarowała. Emocje, które zaczęły tworzyć się na początku nie przetrwały do końca. Fakt, że twórczyni porusza wiele istotnych zagadnień, ale odrobinę za słabo je dopracowuje.
Powieść ma w sobie iskrę, ale gorzej z jej wykorzystaniem.