Autor: Cecelia Ahern Premiera: Love, Rosie - 2014 Oryginalny tytuł: Na końcu tęczy Wydawnictwo: Akurat Gatunek: obyczajowe/romans |
Dokładnie rok czasu książką "Love, Rosie" kurzyła się na mojej półce i zerkała na mnie. W końcu zlitowałam się... i niespodziwanie zatraciłam się w treści, zapominając o wszystkim.
Alex i Rosie to przyjaciele z dzieciństwa, którzy rozumieją się bez słów. Los jednak rozdziela bratnie dusze. Alex wyjeżdża do Bostonu, gdy Rosie dostaje się na uczelnię w Bostonie i planuje wyjazd okazuje się, że jest w ciąży. Drogi przyjaciół coraz bardziej się rozdzielają, ale nadal są ze sobą w kontakcie. Lata mijają, Alex i Rosie się starzeją, a los ciągle się z nimi bawi.
Czy kiedyś nadejdzie czas, że dwie bratnie dusze się połączą?
"Love, Rosie" to dość tragiczna opowieść, gdyż bohaterowie, którzy powinni być razem, ciągle są rozdzielani. Los się z nimi bawi, doświadcza ich z każdej strony. Pomimo odległości dwoje przyjaciół nadal utrzymuje kontakt. Z czasem uświadamiają sobie, że nawzajem obdarzają się mocniejszym uczuciem niż przyjaźń, ale zawsze coś stoi na przeszkodzie, aby je wyznać.
Zagmatwana historia - zresztą jak życie.
Historia jest ciekawa, ale mogła być bardziej wzruszająca i rozczulająca, gdyby pisarka zastosowała tradycyjną wersję powieści. Historię poznajemy poprzez listy i meile. Dowiadujemy się z nich jak toczą się losy bohaterów, ale niestety nie wiemy co siedzi w ich głowach, co czują - możemy się tylko domyślać. Dlatego też powieść nie wzbudza, aż tak łzawych emocji. Przeważającym odczuciem jest współczucie i złość na los, który lubi się bawić ludźmi.
Twórczyni powieści bardzo dobrze pokazała, jak czasem mało istotne decyzje, potrafią zaważyć na ludzkiej przyszłości. Jak potrafią zamieszać i pokrzyżować plany. Jakie niosą konsekwencje.
Ahern ma wyrobiony warsztat pisarski. Potrafi tworzyć opowieść, która pochłania czytelnika. Dobrze charakteryzuje bohaterów, tworzy interesujące watki, zaskakuje. Utwór pochłania całą uwagę, pomimo wielu trudności z jakimi zmagają się bohaterowie, powieść czyta się szybko i lekko.
Na podstawie książki powstał film. Jednak podczas oglądania ekranizacji miałam wrażenie, że to dwie inne wersje tej samej historii. Film jest bardziej optymistyczny, natomiast książka bardziej realistyczna.
Osobiście zachęcam was do przeczytania książki i obejrzenia filmu, gdyż obie wersje są warte uwagi.