Wydawnictwo: Czarna Owca
Premiera: czerwiec 2013
Liczba stron: 288
Miłość – uczucie, o którym zawsze marzymy, którego szukamy. Nie wiemy, kiedy
nas dopadnie i przewróci świat do góry nogami. Ewa bohaterka powieści „Chuliganka”
odnalazła miłość, której potrzebowała, w najmniej oczekiwanej chwili.
Ewa miała męża, dzieci, stabilne życie, ale czegoś jej
brakowało. Podczas remontu domu poznała czeczeńskiego chłopaka, z którym od
początku poczuła magiczną więź. Wchodząc w romans z nim, nie spodziewała się, że
odmieni on jej życie.
Jednak czy kultura i religia Zeliana nie stanie im na
przeszkodzie? Czy mąż Ewy domyśli się zdrady? Czy jest im pisane szczęśliwe
zakończenie?
Podczas poznawania treści budzą się pytania, a odpowiedzi
oczywiście odnajdujemy w treści. „Chuliganka” jest powieścią realistyczną, życiową,
poruszająca problemy XXI wieku. Treść nie skupia się na ujawnianiu dobrych
stron życia, a pokazuje takie, jakie ono jest.
Ewa jest postacią, która od początku wzbudzała we mnie
negatywne odczucia. Jej postawa, nastawienie, nachalność, niepewność i wiele
innych cech ukształtowały ją na bohaterkę rozpieszczoną, dostającą to, co sobie
zażyczy. Trudno mi było wyczuć jej niezadowolenie, jakie towarzyszyło w jej małżeństwie. Jej postawa zmieniła się dopiero w końcowym
etapie. Podjęła walkę, zdecydowała się na odważny krok. Dopiero wtedy zyskała w
moich oczach.
Powieść zaliczam do książek, które przez treść niosą naukę,
wskazują jedną z opcji życiowych. W treści nie ma ubarwień, wszystkie
wydarzenia są realistycznie przedstawiane. Język, jakim posługuje się autorka
jest prosty, trafiający do każdego czytelnika. Nie ma ubarwień, są same realia.
Losy bohaterki poznaje się w bardzo szybki sposób. Autorka
skupiła się głownie na postaci Ewy jej obawach i przemyśleniach. Szybkie tempo
wydarzeń sprawia, że historią się płynie. W całości zabrakło mi emocji, które
powinna wzbudzać opowieść, a niestety nie odczuwa się nic.
Forma powieści przypomina dzienniki, w którym początkowo
robiono częste wpisy, a na końcu przyśpieszono, omijając słabsze etapy.
Interesujące jest zakończenie.
„Chuliganka” jest debiutancką powieścią Izabeli Jung i jak dla mnie
bardzo udaną. Opowieść zmusza do refleksji, zadumy, zatrzymania się nachwalę.
Historia opisana na
białych kartkach papieru może dosięgnąć każdego z nas i warto się z nią
zapoznać. W życiu trzeba podejmować trudne decyzje i Ewa bohaterka powieści
takie podjęła. Czy dokonała właściwych wyborów?
Aby się tego dowiedzieć trzeba poznać całą historię.
Moja ocena +5/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa: