Autor: K.M. Moning Wydawnictwo: MAG Premiera: 2011 Seria: Kroniki Mac O`Connor t.2 Moja ocena: 5/6 |
Walcząc o ocalenie życia, Mac musi odnaleźć Sinsar Dubh, mającą miliony lat księgę najmroczniejszej magii, w której znajduje się klucz do władzy nad światami elfów i ludzi. Śledzona przez elfich zabójców, otoczona tajemniczymi postaciami, którym nie może zaufać, Mac czuje się rozdarta między dwoma niebezpiecznymi i kuszącymi mężczyznami - V'lane’em, nienasyconym elfem, który może zmienić podniecenie w obsesję każdej ludzkiej kobiety, i nieprzeniknionym Jericho Barronsem, równie pociągającym, jak tajemniczym.
Przez stulecia mroczne królestwo elfów współistniało ze światem ludzi. Teraz mury zaczynają pękać, a Mac jest jedynym, co stoi między obiema krainami.źródło
Dziś chcę przedstawić dalsze losy MacKayli Lane, którą poznałam w "Mrocznym szaleństwie". Chodząca lalka Barbie, która, aby przeżyć musiała przejść ogromną przemianę, a jej celem egzystencji okazała się ZEMSTA.
MacKayli już wie kim jest i z jakimi wrogami musi walczyć. Odkryła także tajemniczego adoratora jej siostry, którego obwinia o śmierć Aliny. Na nim pragnie zemsty. Życie Mac w Irlandii nie jest łatwe - ciągle trafia na mroczne elfy, których jest coraz więcej w mieście, giną kolejne osoby, z którymi miała styczność, poznaje innych widzących sidhe. Jednak jej najgorszym zagrożeniem, tym razem okazuje się zapomniany wróg. Z jego rąk omal nie traci życia. Kolejny raz ratuje ją Barrons i COŚ JESZCZE?
MAC JEST NADAL W DUŻYM NIEBEZPIECZEŃSTWIE I NADAL POTRAFI PRZYCIĄGAĆ DUŻE KŁOPOTY.
Tom pierwszy "Mroczne szaleństwo" przeczytałam szybko, natomiast kontynuację jeszcze szybciej. Tym razem inaczej przeżywałam przygody bohaterów, gdyż jest to już drugie spotkanie z nimi, a że poczułam sympatię do tych fikcyjnych postaci - ich losy bardziej mnie wciągnęły.
Tak jak w tomie pierwszym, tak teraz losy bohaterów nie są przewidywalne. Autorka często potrafi zaskoczyć. Tym razem pisarka w minimalnym stopniu skupiła się na scenach erotycznych (aczkolwiek w pierwszym tomie, też nie było ich za dużo). Swoją uwagę bardziej skoncentrowała na zagadkach i tajemnicach, których jest naprawdę dużo. W treści jest też więcej dynamicznych obrotów akcji.
Autorka pozbyła się także kilku bohaterów z poprzedniej części, a zastąpiła ich bardziej ciekawymi postaciami.
Kreacja bohaterów jest bardziej dokładna, czytelnik poznaje nowe fakty z ich "życia". Jestem lekko rozczarowana postacią Fiony, która jest dość zagadkową bohaterką, autorka niewiele zdradza na jej temat i nie jestem pewna czy zdradzi coś jeszcze.
Tempo wydarzeń nie jest szybkie - wręcz powolne, opisane zdarzenia są przyozdobione w dokładne opisy, jednak podczas czytania tworzy się ten magiczny klimat, który pobudza wyobraźnię. Pomimo dokładnego dopieszczenia w szczegóły - czytanie nie męczy jest wręcz bardzo szybkie. Być może jest to zasługa pióra pisarki, które jest bardzo lekkie i przyjemne w odbiorze. W treści używa wulgaryzmów, ale często zastępuje je "nietypowymi" nazwami - jest to dość komiczne, ale ciekawe...
"Krwawe szaleństwo" ma w sobie wszystkie elementy, które powinna mieć dobra książka - zaciekawia, zaskakuje, wciąga do swojego świata, wzbudza emocję. Czytanie jest szybkie i klimatyczne. Książka jest dobrą historią zarówno dla młodych jak i starszych czytelników. Od siebie - Polecam.
Książka bierze udział w wyzwaniu:Grunt to okładka oraz Klucznik