Autor: Cassandra Clare Wydawnictwo: MAG Premiera: 2012 Seria: Dary anioła t.5 Moja ocena: +5/6 |
Tom IV cyklu Dary anioła strasznie mnie rozdrażnił, aby sięgnąć po kolejną część musiałam troszeczkę ochłonąć - teraz jednak tego żałuje. "Miasto zagubionych dusz" jest chyba najlepszą częścią tej serii. Ma w sobie zarówno romantyzm jak i walkę. Przyjaźń i poświęcenie. Trzyma w napięciu i wzbudza burzę emocji.
Jace* jest pod wpływem mrocznej krwi Sebastiana, jednak nadal kocha Clary - wraca po nią. Jak na złość sprawy się komplikują i dochodzi do walki. Clary widząc jaka zmiana zaszła w Jace, za wszelką cenę pragnie go uratować, aby do zrobić musi wejść do świata Sebastiana. Pozostali : Isabell, Alec, Simon i Magnus próbują zdobyć broń, która zdoła rozerwać połączenie Jace z Sebastianem, nie zabijając ich obu. Zdobycie takiej broni jednak wymaga dużej siły psychicznej, odwagi i poświęcenia. Czy są na to gotowi?
Tak jak wspominałam na początki, tom V jest pełen emocji, prawie przez całą treść trzyma w napięciu. Podczas czytania często byłam zaskoczona, pełna obaw o bohaterów, którzy przez cały czas muszą ryzykować, być gotowi do poświęceń. Wielu z nich zostaje zranionych, a ich życie jest zagrożone.
"Miasto zagubionych dusz" jest także najbardziej romantyczną częścią. Tym razem autorka więcej czasu poświęciła na odsłonięcie romantycznej części miłości Jace i Clary, Isabell przyozdobiła w uczucia, więcej bohaterów przeżywa swoje uniesienia miłosne. Jednak nie dla wszystkich jest to romantyczny czas. Niektórzy muszą ponieść konsekwencje swoich wyborów. W dużej mierze ta część jest przepełniona mieszanką słodyczy z odrobiną goryczki.
Nadal bardzo intrygującą postacią jest Sebastian. Tym razem poznajemy go bliżej. Autorka bardzo zmiennie go przedstawia. W jednej chwili jest miły, romantyczny a z drugiej pełen nienawiści. Swój cel osiąga kosztem innych. Pomimo że jest to, ta zła postać, to jednak w pewnym stopniu odczułam do niego sympatię i litość.
Poznajemy także część planów Sebastiana, tak więc kolejny tom zapowiada się także ciekawie.
Oczywiście styl autorki nie uległ wielkim zmianom. Książkę czyta się szybko, lekko i z dużym zaciekawieniem, z wielkim zniecierpliwieniem i napięciem Podczas poznawania treści wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. Narracja jest nadal wieloosobowa - tak więc mamy wiele miejsc i wydarzeń, ale tym razem przeskoki z bohatera na bohatera nie drażnią lecz są lekkim wytchnieniem.
"Miasto zagubionych dusz" porwało mnie do swojego świata na maksa. Jak dla mnie jest to chyba najlepsza część serii, gdyż wzbudziła najwięcej emocji i napięcia. Bardzo długo trzyma w niepewności. Teraz to na pewno z niecierpliwością będę wyczekiwać premiery VI tomu.
* wykorzystuje odmianę imienia, jaka została zastosowana w książce.
Książka bierze udział w wyzwaniu Klucznik