Autor: Alexandra Monir Wydawnictwo: Jaguar Premiera: styczeń 2014 Moja ocena: -4/6 |
Nie jestem fanką powieści o podróżach w czasie, ale książka "Poza czasem" kusiła mnie od momentu pojawienia się w zapowiedziach.
Michaele mieszka w Kalifornii, prowadzi życie normalnej nastolatki - ma kochającą mamę, dwie przyjaciółki i leczy się z rozstania z chłopakiem. Jednak jej życie ulega zmianom, gdy mama ginie w wypadku, a ona musi przenieść się do dziadków, których nigdy nie poznała. W rezydencji Windsorów, przegląda rzeczy swojej mamy i tam trafia na tajemniczy kluczyk, który otwiera wszystkie drzwi i przenosi w przeszłość. Od tego dnia Michele zaczyna swoją przygodę i podróżuje w czasie. W przeszłości poznaje chłopaka, w którym się zakochuje...
Niestety jej pojawienie się w przeszłości zmienia jego przyszłość...
Michaele ma także okazję poznać swojego ojca...
"Poza czasem" to kolejna powieść dla młodzieży przepełniona miłością i poświęceniem. Początkowo czytałam książkę z dużym zainteresowaniem, jednak po przeczytaniu jednej trzeciej, to się zmienia. Autorka w pewnym czasie zmienia treść na bardzo płytką i prostą. Rytm powieści jest bardzo nierówny, są momenty, w których akcja rozwija się powili, bardzo klimatycznie i nagle autorka przyśpiesza, robi szybkie uniki, wydarzenia nabierają tempa ...i nagle zwalnia. Podczas czytania jest to frustrujące i treść też traci na wartości.
Głównym wątkiem jest związek Michaele z chłopakiem z przeszłości i na tym autorka najbardziej się skupia, ale poznajemy także innych bohaterów, którzy mają swoją małą rólkę w treści. Kreacja postaci jest słaba, bardzo słaba. Trudno mi jest ich opisać, ponieważ niewiele o nich mogę powiedzieć. Autorka więcej czasu poświęciła na opisanie strojów czy wyglądu budynków z przeszłości, aniżeli na przedstawieniu głównych postaci. Tak też postąpiła z wątkiem miłosnym - bardziej skupiła się na przeskokach w czasie, aniżeli na romantycznej stronie tego związku.
Czytanie jest szybkie - książka na jeden dzień. Autorka ma lekkie pióro, pisze młodzieżowo i wykorzystuje narrację jednoosobową w czasie przeszłym. Głowna bohaterka jest osobą opowiadającą swoje przeżycia, ale czytelnik jest tylko słuchaczem, nie czuje tej historii.
Treść jest mało emocjonalna, nie wzbudza napięcia a z czasem staje się lekko monotonna. Jedynym zaskoczeniem jest zakończenie, wówczas autorka pięknie manipuluje czytelnikiem, zaskakuje i wprawia w osłupienie. Gdyby cała powieść utrzymana została w stylu końcowym, wówczas książka miałaby większą wartość.
Tym razem zwrócę uwagę na oprawę graficzną książki. Otóż wydawnictwo postarało się - okładka piękna, przyciągająca uwagę, czcionka duża, ułatwiająca czytanie oraz pięknie a zarazem delikatnie przyozdobione strony.
Podsumowując - "Poza czasem" przeczytałam szybko, ale nie zachwyciła mnie . Treść ma w sobie troszeczkę magii literackiej, ale jest mało dopracowana. Podczas czytania czuje się niedosyt, brakuje klimatu a przede wszystkim niewidzialnej linii łączącej czytelnika z bohaterką.
Nie zniechęcam do książki, ale i nie szczególnie polecam.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Grunt to okładka i Klucznik