Autor: Cate Tiernan Wydawnictwo: Amber Premiera: 2012 Moja ocena: -4/6 |
Żeby być razem, chcą zmienić przeszłość. Ale nawet wieczność to za mało, żeby zmienić siebie…
Nastasya wygląda jak każda inna siedemnastolatka, ale żyje od wieków – bez sensu, bez celu, bez radości.Zmęczona swoim wiecznym życiem wypełnionym imprezowaniem, zaszywa się w miejscu przeznaczonym dla takich jak ona nieśmiertelnych, którzy chcą coś zmienić. Tu uczy się panować nad swoją magią. Znajduje spokój. I miłość do seksownego i tajemniczego Reyna. Ale dawne życie upomina się o Nastasyę i wciąga w mrok gęstniejący w jej nieśmiertelnej duszy. Mrok, który może pochłonąć ją i Reyna…źródło
"Porwana w mrok" to kontynuacja dalszych losów Nastasy - nieśmiertelnej dziewczyny, która pragnie pozbyć się wrodzonej ciemności.
Drugi tom utrzymany jest w tym samym klimacie co pierwszy, autorka nie rozpoczyna nowych wątków, tylko kontynuuje, to co zaczęła w tomie pierwszym.
Historia miłosna nadal jest na drugim planie. Najbardziej przełomowy moment pojawia się w końcowej części książki. Mamy nadal dużo refleksji, wahań i lęków bohaterki...
Kreacja bohaterów jest bardzo dokładna, dopieszczona...Pisarka w drugim tomie w dużym stopniu skupia się na przedstawieniu losów, życia, wyglądu - fikcyjnych postaci. Szczegółowo poznajemy Incyego, który w pierwszym tomie nie odgrywa dużej roli, ale wyczuwa się jego ciemną stronę. Tym razem pisarka dość dużo uwagi poświęciła tej postaci, ale nie tylko jej. Poznajemy przeszłość także tych mniej znaczących uczestników historii, jak i dalsze przygody, wcielenia głównej bohaterki.
Tempo akcji jest dość szybkie, jednak fragmenty, które przedstawiają losy bohaterów w przeszłości tworzą mały mętlik w głowie, dlatego niestety trzeba czytać w dużym skupieniu, aby się nie zgubić w treści. Poza tym historia ma w sobie elementy tragiczne, opisy są także dość szczegółowe, ale nie szokują - chociaż nie należą do przyjemnych.
Treść chwilami jest trochę naiwna, trochę przesłodzona - typowo kobieca.
Język i styl autorki jest przyjemny w odbiorze. Nadal mamy elementy humoru jak i grozy. Czytanie jest szybkie, ale troszeczkę mniej wciągające niż przy pierwszej części.
"Porwana w mrok" niestety mniej mnie zaciekawiła, ale jest pozycją interesującą, dobrą w czytaniu. Bohaterowi wzbudzają wiele sympatii... Cóż mi pozostało...poczekać na przetłumaczenie kolejnego tomu.
czyszczenie półek