![]() |
Autor: Jeaniene Frost Wydawnictwo: Mag Premiera: 2011 Nocna Łowczyni t.2 Moja ocena; |
Można uciec z grobu, ale nie można się ukryć…
Cykle książkowe przypominają seriale telewizyjne. Odcinki zaciekawiają, gdy ogląda się je codzienne, ale kiedy zrobi się przerwę, to trudno powrócić do dawnej fascynacji. Podobne odczucia mam, gdy poznaje kolejne tomy serii - podczas gdy poszczególne tomy czytam w jednym ciągu, jestem w klimacie opisanej historii, a kiedy robię przerwę trudno mi powrócić do świata owych bohaterów.
"Nocna Łowczyni" to seria, którą rozpoczęłam kilka tygodni temu, jednak dopiero teraz zdecydowałam się na jej kontynuowanie. Co też nowego przygotowała autorka?
Cat, po opuszczeniu Bonesa, zostaje agentką do zadań specjalnych - zabija wampiry. W świecie nieumarłych rozpoznawana jest jako Ruda Kostucha. Za jej głowę wyznaczono nagrodę - chętnych nie brak. Jednym, który pragnie ją żywą jest stary wampir, któremu Cat darowała życie - znajomy Bonesa. Poprzez ten sentyment, były kochanek odnajduje łowczynię...
Cat będzie musiała podjąć kilka ważnych decyzji, które będą miały wpływ nie tylko na jej życie, ale także dalsze losy jej przyjaciół.
Tak jak wspominałam na początku, powrót do świata Cat nie był łatwy, wręcz wyjątkowo trudy. Bardzo długo nie mogłam wejść w skórę głównej bohaterki, na szczęście w końcu mi się udało.
Cat polubiłam już w momencie, gdy ja poznałam (tom pierwszy). Tym razem jeszcze bardziej zyskała w moich oczach, aczkolwiek czasem należny jej się porządna nagana. Cat jest waleczna, nie boi się starcia z mocniejszymi przeciwnikami, jest odpowiedzialna za poddanych. Ma jednak dwie słabości zemsta (pragnie śmierci wampira, który ją spłodził) i Bones. Pomimo że wyrzekła się miłości do wampira, nie potrafi o nim zapomnieć. Kiedy ponownie pojawia się w jej życiu, jest zdecydowana zawalczyć o swoją uczucia.
Drugi tom serii oprócz dużej ilości scen obrazujących walkę, ma w sobie sporo romantyzmu i miłości. Autorka posuwa się nawet do opisania ze szczegółami zbliżeń intymnych bohaterów. Na szczęście nie przekracza granicy smaku. Dodatkowo bohaterka staje przed wyzwaniami, które czasem ją przytłaczają, ale ma pomoc...
W książce Frost zastosowała narrację w pierwszej osobie, dużo uwagi poświęciła na przedstawienie psychicznej strony Cat - skupiła się na jej przemyśleniach, obawach i lękach. Dodatkowo nie zmieniła buntowniczego nastawienia głównej bohaterki - Cat pomimo starszego wieku nadal ma język ostry jak brzytwa, jest nieugięta, uparta i zawzięta - może nawet bardziej niż w tomie pierwszym. Jak ja uwielbiam takie bohaterki.
Dodatkowo autorka wprowadziła wiele ciekawych i barwnych postaci, dzięki temu książką okazała się bardziej różnorodna. Mieszanka charakterów i osobowości urozmaiciła wydarzenia, czasem opisane sytuacje mnie rozśmieszały - aczkolwiek nie było w nich do śmiechu.
Jeśli chodzi o styl autorki, mogę rzec, że jest lekki, prosty, zdania są bardzo ciekawie budowane. Frost potrafi wykreować świat, który wciąga i zaciekawia. Dodatkowo udaje jej się wyczarować odpowiedni klimat. Gorzej wychodzi strona emocjonalna. W zastosowanej narracji łatwiej odczuwa się uczucia bohaterów, niestety podczas poznawania losów Cat - zabrakło mi napięcia, które potęgowało by lęk o bohaterkę. W moim odczuciu nie było nic - zero.
"Nocna Łowczyni" to seria, która nie jest typową młodzieżówką. Bohaterowie są starsi (Cat dwadzieścia siedem lat), w swoim życiu mają ważne cele, do których dążą. Wydarzenia są zróżnicowane - autorka nie skupia się na jednym wątku, tylko tworzy kilka. Dodatkowo dużo uwagi poświecą dość drastycznym scenom (nie przerażają, ale można odczuć niesmak).
Czytanie drugiego tomu tej serii, jest szybkie, treść zaciekawia a duża ilość wydarzeń nie daje szansy na powstanie uczucia znużenia.
Jak widzicie nie wystawiłam mojej oceny, bo tak naprawdę nie wiem jaka cyfrę wstawić. Względem książki mam straszną mieszankę w głowie. Z jednej strony treść mnie zaciekawiła, mile spędziłam czas. Natomiast z drugiej czegoś mi zabrakło, nie jestem usatysfakcjonowana. Dlatego też tym razem musicie sami zdecydować, względem własnego uznania - Kontynuujecie serię, czy nie!
A ja mam na swojej półce całą serię wydaną, zastanawiam się jakie będą moje uczucia względem pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwa pierwsze tomy tej serii i jestem nimi zachwycona. Być może dlatego, że bohaterowie są znacznie starsi, więc nie rażą w oczy swoim infantylnym zachowaniem.
OdpowiedzUsuńRomanse paranormalne, napisane w porywający sposób to coś co tygryski lubią najbardziej. Do tego piszesz, że sceny romantycznych uniesień między bohaterami są pisane ze smakiem, ale kilka rzeczy zgrzytnęło. Cóż, chętnie poznam pierwszy tom, a potem zdecyduję co dalej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Angelika
Chyba zaopatrzę się w pierwszy tom i zobaczę, czy klimat do mnie przemawia ;) Drastyczne sceny mi nie straszne ^^ I Lubię urban fantasy, a czytałam na necie gdzieś, że to jedna z fajniejszych serii ^^
OdpowiedzUsuńNie rozpoczęłam czytać jeszcze tej serii i teraz sama nie wiem czy mam jeszcze na nią ochotę. Muszę to przemyśleć.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale jakoś mnie do niej ciągnie :)
OdpowiedzUsuńSeria rozleniwia się na mojej półce, a ja ciągle sobie obiecuję, że już zaraz po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńKiedyś coś słyszałam na temat serii i po Twojej recenzji tak myślę, że po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńO! Jeśli chodzi o PR to jedna z moich ulubionych serii :)
OdpowiedzUsuńJa na razie za serię podziękuję, mam pozaczynanych kilka innych i zanim zacznę nową, na początku muszę jakąkolwiek skończyć :D
OdpowiedzUsuńTak ciągle się przymierzam do tej serii ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom nadal przede mną. Pewnie kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka. Widzę waek zapłodnionej samicy ludzkiej przez wampira, czyli zgodnie z wierzeniami z transylwanii Dhampira, tutaj też występuje, jest i wojowniczka - u mnie nazywa się Silvie. Zatem podobnie ;) Zainteresowanych zapraszam na mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://darkarposwiecenie.blogspot.com/2014/11/silvie-ailen-healsing-zawsze-walczya-w.html
Ja natomiast po skończeniu swojego dzieła zapamietam tę serię.
Taki średniak moim zdaniem, ale całkiem nieźle się czyta. ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się zdecyduję na poznanie serii :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom, podobał mi się na tyle, że kupiłam drugi, ale do tej pory go nie przeczytałam. Ciekawe czy i we mnie wzbudzi mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńJuż mam dość takich książek. Na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś się na to skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPS. Masz literówkę w jednym zdaniu: W książce Frost zastosowała narrację w pieszej osobie,....
Hm i tak mam ochotę na tę serię. Czy po pierwszym tomie sięgnę po resztę, to się okaże ;)
OdpowiedzUsuńMi ta seria bardzo przypadła do gustu i miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuń