![]() |
Autor; Graham Masterton Wydawnictwo: Rebis Premiera; 2006 Moja ocena: -4/6 |
Spokojny i nikomu nie wadzący Amerykanin niespodziewanie z początkującego biznesmena przemienia się bezwzględnego pogromcę wampirów. źródło
Graham Masterton to jeden z moich ulubionych pisarzy, natomiast wampiry to faworyci literaccy - tak więc nie było opcji, abym przeszła obojętnie obok książki "Pogromca wampirów" , która łączy w sobie te dwa elementy.
Dla tych, którzy mają powyżej uszu wampirów, wspomnę, że Masterton te drapieżne, nocne istoty przedstawia całkiem inaczej, bardziej mrocznie i okrutnie. Dokładnie rzecz ujmując autor opisuje strzygi - krewnych wampirów, które są dużo bardziej niebezpieczne, żądne krwi i okrutne. Niestety zwykły kołek nie wystarczy, aby je zabić, potrzeba bardziej drastycznych metod...
James Falcon podczas wojny tropi i zabija wampiry, które niszczą ruch oporu... Po wojnie wraca do domu i prowadzi normalne życie, jednak przeszłość daje o sobie znać i kolejny raz zostaje przydzielony do tajnej misji, gdzie ma niszczyć krwiożercze istoty. Jim jedzie do Anglii, gdzie ponownie likwiduje strzygi, jednak jego celem jest stary wampir Duce...
Głównym bohaterem i tym samym narratorem jest James, który opowiada historie swojego życia. Poczałkowo poznajemy jego pogoń za wampami podczas II Wojny Światowej - wówczas bohater jest młody i waleczny. Następnie przenosiły się do połowy lat pięćdziesiątych, gdzie Jim jest dojrzałym mężczyzną, jednak musi wrócić do dawnego zajęcia - czyli zabijać strzygi, które w bardzo szybkim tempie się "mnożą" i mordują w bardzo okrutny sposób całe rodziny. James wraz z kilkoma wtajemniczonymi policjantami musi zmierzyć się z okrucieństwem strzyg i dopaść głównego przedstawiciela tej rasy.
Czy mu się to udaje?
James jest dość ciekawym bohaterem, który wychował się na legendach o wampirach i strzygach. Od młodych lat jest znawcą tych istot, potrafi je zabijać z dużym okrucieństwem - nie ma innej metody. Głównym celem Jima jest zemsta na starym wampirze - uciekł mu podczas wojny i obwinia go o śmierć matki. Jim podczas swoich poszukiwań poznaje kobietę, która robi na nim duże wrażenie...I tutaj rozpoczyna się wątek miłosny - nie jest długi, ale znaczący.
Przeważająca część zdarzeń ma miejsce w 1957 roku.
Kreacja powyższego bohatera jest bardzo dobra - poznajemy jego przeszłość, osobowość i powody, dla których jest gotowy na okrucieństwo, które w nim drzemie. Niestety bohater mnie nie urzekł i względem niego mam mieszane odczucia.
Autor także dość ciekawie sportretował inne postacie, aczkolwiek poświęcił im dużo mniej uwagi.
Osoby, które znają twórczość Mastertona, mają świadomość jego opisów, natomiast tym, którzy jeszcze nie poznali jego stylu wspomnę, że autor dość drastyczne przedstawia niektóre zdarzenia. Masterton ma talent do tworzenia nie tylko ciekawych historii, ale także masakrycznych zdarzeń, które obfitują w sceny pełne krwi, przemocy, brutalności bohaterów i nieprzyjemnych odczuć. Tego też możecie spodziewa się w "Pogromcy wampirów"
Niestety powieść nie należny do lekkich. W dużej mierze trzeba czytać w skupieniu, treść jest dość twarda i trudna. Opisy są szczegółowe, pełne brutalności. Rozdziały krótkie i tytułowane - wskazówka czego można się spodziewać. Początkowo wydarzenia nie są ułożone chronologicznie - autor robi krótkie przeskoki w czasie. W treści występuje wielu barwnych bohaterów, natomiast zakończenie jest zaskakujące. Historia jest mało przewidywalna, dlatego tez czytanie jest bardziej wciągające.
"Pogromca wampirów' to dość ciekawa, aczkolwiek ciężka książka. Pełna brutalności, krwi i nieprzyjemnych odczuć. Książkę mogę polecić osobom lubiącym mroczne klimaty i horrory literackie.
Nie znam twórczości Mastertona, ale mam ją w planach. Jeżeli chodzi o wampiry, to fakt faktem, sporo książek już o nich przeczytałam, ale te w wydaniu krwiożerczym kompletnie mnie nie nudzą. Tylko ci przesłodzeni pseudo krwiopijcy mnie irytują...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kiedyś jedną książkę Mastertona i strasznie się zraziłam do autora. I jakoś mnie nie ciągnie by poznać jego dalszą twórczość.
OdpowiedzUsuńHm, Masterton napisał trudną książkę? Dziwi mnie to strasznie, bo jego styl jest mało wymagający... a znam go od lat. Tej książki akurat nie znam, ale aż boję się łączyć Mastertona i wampiry ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że Masterton z wampirami ma po drodze. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam na konkurs
http://monweg.blog.onet.pl/2014/11/12/konkurs-200-000-i-szansa-na-dwie-ksiazki/
Myślę, że do Mastertona muszę jeszcze trochę dorosnąć :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zapoznać sie, jak najszybciej z jego twórczością :)
OdpowiedzUsuńCo do wampirów, to trawię tylko te ze Zmierzchu. Reszta... samo to słowo mnie odrzuca ;)
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam za prywatę, ale na moim blogu właśnie opublikowałam filmik, nad którym pracowałam ponad miesiąc i realizacja którego zajęła mi ogromnie dużo czasu, dlatego będę bardzo wdzięczna jeżeli zajrzysz, a być może jeżeli oczywiście Ci się spodoba, to szepniesz o nim słówko znajomym . Jeszcze raz przepraszam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Esa:)
nawet nie wiedziałam, że masterton pisał o wampirach
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Mastertona. To jeden z moich ulubionych pisarzy grozy. Ma co prawda swoje lepsze i słabsze momenty, mimo to zawsze ochoczo czytuje jego książki, dlatego i tym razem chętnie poznam niniejszą pozycję.
OdpowiedzUsuńNa dzień dzisiejszy mam dosyć wampirów ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy ta brutalność by mnie nie przeraziła. Ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńChętnie wróciłabym do czytania książek Mastertona.
OdpowiedzUsuńMoże lubię czytać książki, gdzie głównymi (lub pobocznymi) bohaterami są wampiry, ale Pogromcę Wampirów sobie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do Mastertona, bo kiedyś przeczytałam jakąś jego książkę, już nawet nie pamiętam jaką i strasznie mnie męczyła :/
OdpowiedzUsuńW sumie to Mastertona kojarzę raczej z głupimi książkami w stylu ataku krwiożerczych włosów i takich tam trywialności. Ktoś już o tym pisał na jednym z blogów, dlatego sobie podziękowałam, ale muszę się przekonać na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu przymierzam się do Mastertona, ale jakoś nadal nie mogę się do tego przyłożyć ;)
OdpowiedzUsuńLubię Mastertona, ale o tej pozycji jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie książkę Mastertona - 'Nocni wojownicy' :) bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nc tego autora, ale sporo słyszałam o jego twórczości, ja wampiry to tylko w "The vampire diaries" reszta odpada, więc w tym wypadku chyba też podziękuję :D
OdpowiedzUsuńTo Masterton pisze też książki fantasy? Naprawdę wszechstronny pisarz ;) Nad książką się zastanowię, bo za autorem nie przepadam...
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Raczej nie w moim stylu :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka